Apropo żywej skały. Pierwszy zbiornik wystartowałem na żywej skale. Ciągły brud, syf. Cały czas brudna woda, parametry szalały, okrzemki, dino, aiptasie dosłownie wszystko. Nie mogłem zapanować nad Kh, PO4, NO3, NO2... Skała i wszystko dookoła zarastało brudnym nalotem. Miałem jakieś koralowce, ale część padła.
Zaryzykowałem, kupiłem suchą skałę i zrobiłem restart. Leje dobre bakterie, akwarium ma 3 tygodnie, a dojrzewania prawie nie widać. Koralowce, które przeniosłem ze starego odżyły, ryby mają się dobrze. Nh4, PO2 zniknęło.