Wczoraj w Warszawie, w godzinach południowych odbyła się nielegalna demonstracja heteroseksualnych aktywistów. Mimo sprzeciwu Prezydenta Miasta demonstranci zebrali się na Placu Zamkowym i przemaszerowali ulicami Gejowskie Przedmieście, Nowy Homoświat, przeszli przez Rondo Biedronia, Plac Trzech Senyszyn i dalej Alejami Lesbijskimi do Belwederu.
Ogoleni na łyso demonstranci zachowywali się obscenicznie, mężczyźni idąc obejmowali kobiety, co bardziej perwersyjne mieszane pary demonstracyjnie całowały się. Dewianci po drodze znieważyli pomnik Roberta Biedronia na placu nazwanym jego imieniem, wywrócili Palmę i pozrywali z niej prezerwatywy. Na Placu Trzech Senyszyn, w Świątyni p.w. bł. Szymona Niemca ustawili katolicki krzyż, po czym kilka mieszanych par wzięło heteroseksualny ślub, udzielony przez specjalnie sprowadzonego katolickiego księdza.
W swoich okrzykach i na niesionych na transparentach hasłach demonstranci domagali się równouprawnienia osób heteroseksualnych, dopuszczenia ich do zawodów nauczyciela, wychowawcy i innych mających kontakt z dziećmi i młodzieżą, pozwolenia na legalizację związków heteroseksualnych i nawet pozwolenia na wychowywanie dzieci.
Demonstracja eskortowana była przez policję niepozwalającą na skierowane w kierunku normalnych obywateli ataki heteryków, którzy zmuszeni zostali przez to jedynie do ograniczenia się do obelżywych i nieobyczajnych okrzyków.
O ostatnich wydarzeniach rozmawiamy z rzecznikiem demokratycznych praw mniejszości:
- Panie Rzeczniku, w społeczeństwie demokratycznym nawet mniejszości seksualne mają prawa do wyrażania swoich przekonań. Jak to się więc stało, że heterycy nie otrzymali prawa do przemarszu przez miasto?
- Ależ to nieprawda - Prezydent Miasta nie zgodził się tylko na przemarsz heteryków przez śródmieście, co zaburzałoby komunikację i porządek w mieście. Wskazano im na ten cel alternatywne miejsca demonstracji w Milanówku albo Józefowie, albo Górze Kalwarii.
To ostatnie byłoby nawet bardzo na miejscu, jako skansen Katolicyzmu, zawsze związanego z heteroseksualnym odchyleniem. Można tam oglądać procesje religijne, więc i heterycy mogliby sobie maszerować do woli.
- Dlaczego więc heterycy uparli się maszerować w samym centrum Warszawy i zaburzać spokój normalnych homoobywateli? Czego się domagają?
- W swoich hasłach domagają się prawa do ślubów mieszanych, dostępu do dzieci, wspólnego opodatkowania i innych przywilejów. Oczywistą jest sprawą, że o ile pozwolić im możemy na wspólne zamieszkiwanie w wyznaczonych osiedlach, o tyle nie może być mowy o wychowywaniu dzieci. Nie możemy cofać się do średniowiecza. Największą zdobyczą naszych czasów jest, że młody homoseksualista wychowuje się od małego w profesjonalnej placówce, wśród kolegów, w szkole prowadzonej przez wykwalifikowaną jednopłciową kadrę - sprawdzonych homoseksualnych nauczycieli dla chłopców, lesbijskich nauczycielek dla dziewczynek. Tylko to zapewni zrównoważony rozwój psychiczny młodego człowieka i prawidłową homoseksualną świadomość płciową. No bo proszę sobie wyobrazić - jak dziecko może się normalnie rozwijać wychowywane przez parę mieszaną, atakowane na raz sprzecznymi wzorcami kobiety i mężczyzny? Jak w takich warunkach może się rozwinąć równowaga emocjonalna? A i rodzice, już nie obarczeni wychowywaniem dzieci, będą mogli bez przeszkód poświęcić się karierze i osobistemu rozwojowi. Zupełnie wystarczy kontakt przez Internet oraz zabieranie dzieci na weekendy i wyjazdy urlopowe.
- Propaganda heteroseksualna podkreśla, że to właśnie pary mieszane są naturalnym środowiskiem rozwoju dla dziecka! I to chcieli demonstranci pokazać, profanując katolickim ślubem Świątynię Szymona Niemca. Co Pan o tym sądzi?
- Propaganda heteroseksualna i katolicka od zawsze szerzyła kłamliwe i szkodliwe dezinformacje. Heterycy podpierają się przy tym historią i wiekami, kiedy to heteroseksualne rodziny były uznawane za normalne. Ale wiemy wszyscy, że było to skutkiem panowania Katolicyzmu w Europie, Mahometanizmu w Afryce i Buddyzmu w Azji. Po oswobodzeniu ludzkości z tych niedemokratycznych religii, powszechnie nastąpił powrót do prawidłowej, homoseksualnej orientacji człowieka. Wiemy przecież, że nawet w czasach dominacji światopoglądu religijnego, społeczeństwa pierwotne były homoseksualne, co Kościół Katolicki skrzętnie ukrywał.
Kościół zresztą posunął się dalej, do fałszerstwa, dowodząc jakoby już najstarsze zapisy biblijne głosiły że pierwsi ludzie to byli mężczyzna i kobieta, podczas gdy ostatnie odkrycia naszych europejskich archeologów wykazały, że w najstarszej wersji pierwsi ludzie to byli Adam i Edek - dwaj mężczyźni. Dopiero po wypędzeniu z Raju Edek za swój postępek został zamieniony w kobietę oraz aby ludzkość mogła się rozmnażać. Pierwsi chrześcijanie zresztą też byli homoseksualni i dzieci wychowywali wspólnie, w komunach.
To właśnie ściągnęło na nich prześladowania ze strony Nerona i późniejszych cesarzy, znanych ze swoich heteroseksualnych skłonności i innych zboczeń. I potem przerodziło w ciemne wieki prześladowań homoseksualistów. Dopiero XXI wiek przywrócił światu normalność. W Polsce dokonali tego Robert Biedroń i Joanna Senyszyn, dlatego też demonstranci obrali akurat tę trasę przemarszu, aby sprofanować ich pomniki.
- Wobec tego słuszne, że chociaż pozwalamy heterykom żyć jak chcą, nie godzimy się na cofanie w rozwoju i szarganie naszych homoseksualnych wartości i symboli. Muszą pozostać na uboczu.
- Oczywiście, społeczeństwo demokratyczne musi być postępowe i w miarę rozwoju nauki odkrywamy coraz doskonalsze sposoby leczenia z heteroseksualizmu i homofobii. Nauka zresztą od zawsze sprzyja transformacji społeczeństwa z heteroseksualnego na homoseksualne. Nawet w ciemnych, heteroseksualnych czasach najwięcej homoseksualistów było wśród naukowców i artystów. Wystarczy poczytać biografie - ilu sławnych ludzi żyło wtedy samotnie albo będąc zmuszonymi do małżeństw nie miało dzieci? To homoseksualiści, zmuszeni do ukrywania się.
To postęp nauki sprawił, że do poczęcia dziecka nie potrzebujemy już odbywać heteroseksualnego stosunku, ale odbywa się to w wyspecjalizowanej klinice, gdzie zainteresowani geje i lesbijki otrzymają fachową pomoc. Zresztą wystarczy popatrzeć na świat zwierząt - im wyżej rozwinięte ewolucyjnie, tym większy procent homoseksualnych osobników.
U żyraf jest ich 10%, u małp połowa to homoseksualne a druga połowa biseksualne. Nawet one dowodzą, że homoseksualizm to szczytowe osiągnięcie ewolucji.