Dziś rano widziałem taką scenę: usłyszałem plusk wody i zobaczyłem że moja kreweta szaleje po akwarium. Pływała do tyłu, tak jak wtedy gdy się czegoś przestraszy. Po chwili przysiadła na piasku i tak już została. Po kilku minutach, kiedy przyszedłem do pokoju zobaczyć czy wszystko ok, krewetka już się nie ruszała i ucztował na niej nassarius. Zdjąłem go i próbowałem reanimować, ale krewetka już się nie poruszyła. Zauważyłem że w tylniej części akwarium leży świeża przednia część wylinki - nie wiem czy zgon ma z nią jakiś związek. Krewetka była już spora, może jej czas dobiegł końca. Jakieś trzy tygodnie temu miałem inny zgon - pustelnik wysunął się z muszli i dogorywał jakiś czas ruszając różnymi częściami ciała. Co to wszystko znaczy? Macie jakiś pomysł?