Zawsze bardzo podobały mi się wątki w których opisywano zmiany w akwarium morskim na przestrzeni dłuższego czasu. Bardzo fajnie podglądać jak inni radzą sobie z tym cudownym hobby. Sam rok temu zamieniłem swój słodkowodny zbiornik na morski. Z ciekawością kilkulatka przeglądałem forum i śledziłem historie innych zbiorników. Kiedy tylko coś nowego pojawiło się w moim baniaku, mała zmiana na skale, stworzenie, robaczek lub choćby kropeczka, przyglądałem się jej i szukałem czegoś podobnego na forum. Wszystko, dosłownie wszystko cieszyło. Obserwowałem skały centymetr po centymetrze.. najpierw oko cieszyły małe aiptasie. Pojawiały się ich dziesiątki i mimo tego, że większość negatywnie się o nich wypowiada ja się z nich cieszyłem. Nawet przez chwilę nie pomyślałem żeby usuwać. Na szybach pojawiły się małe gwiazdki, coś na kształt płatków śniegu.. to meduzy, setki kilkumilimetrowych śnieżno białych meduz. Tak bardzo mi się podobały, że zaprzestałem czyszczenia szyb. Nie mogłem się przełamać, wiedziałem, że jak skrobak pójdzie w ruch meduzy zginął. Bardzo się zmartwiłem kiedy przeczytałem, że równie szybko znikają jak się pojawiają. Tak też się stało... po kilkunastu dniach nie było po nich śladu. Przyszła kolej na zielone glony tworzące piękne podmorskie łąki, ze skały wylazł ogromny krab a z czasem pojawiły się kolorowe naloty na skałach.. plaga cyjano. Każda zmiana niezmiernie mnie ekscytowała, nieświadomy zagrożeń jakie za sobą niosły, cieszyłem się z nich. W tej chwili mija już rok tej przygody a ja nadal jestem zielony.. i chciałem się tą moją zielenią z Wami podzielić
Taki zbiornik stał u mnie przed morszczyzną: