Akwarium prowadzone w sposób taki żeby jak najmniej ingerować, im mniej maczania łapek w zbiorniku tym lepiej dla nas i życia na mini rafie. Wcześniej miałem zbiorniczek typowo zoanthusowy - był szał na zbieranie różnych gatunków, a teraz jest fiołek na punkcie acropor. Akwarium bez odpieniacza, bez podmian i acropory pod ledami...
Wymiary szkła 80x60x45.
Falownik Jebao RW-8
Obieg pompa Jebao DCS-3000
Lampa DIY led 120W na sterowniku aqma arduino z bluetooth. Lampa pali się 10h.
Dozownik ballinga MarineColor
Czujnik temp wody z wentylacją turbinową
Automatyczna dolewka grawitacyjna.
80% żywej skały i reszta Marco Rocks.
Podłoże Fiji około 4kg tyle żeby tylko szkło zakryć (falownik i tak zrobił swoje)
Za filtrację mechaniczną robi włóknina a biologiczną siporax i wypełniony po brzegi żywą skałą sump.
Woda na starcie to 100% wody z podmianki od znajomego z Torunia który ma 1200l na soli AF
Raz w tygodniu leci Grotech ABCM żeby uzupełnić to co skonsumują koralowce i to czego nie uzupełnię bo nie robię podmian (akwarium ma około 6 miesięcy).
Parametry jakie się utrzymują pod kontrolą sprzętu i mojej ręki:
NO3 około 2-3 Salifert
PO4 0,03 mała hanka
Kh 7,3 AF
Mg 1410 AF
Ca 430 AF
Na wiosnę planuję badanie ICP żeby się przerazić lub nie [emoji14]
Rybki karmię raz dziennie 2 kostkami mrożonego solowca ( mrożonka bezpośrednio z lodówki leci do wody bez płukań rozmrażań itd.) Koralowce dostają raz dziennie z pipety fitoplankton w żelu i raz na kilka dni reef boster z prodibio.
Aktualnie ze znajomym próbujemy rozmnożyć błazenki o czym myślę że już niedługo napiszę.
Z tego miejsca chcę podziękować osobie Morsik za nakręcenie mnie na morskie akwarium, Raffy14 za acroporki i michalfa za pomoc udzieloną przy starcie większego/aktualnego zbiornika.