Witam serdecznie,
Jest to mój pierwszy post na forum. Potrzebuję porady i mam nadzieję, że coś ciekawego usłyszę.
Otóż zbiornik (200l) jaki teraz prowadzę jest moim pierwszym, założyłem go w okolicach 03.2013. Generalnie staram się wszystko robić zgodnie z zaleceniami i baniak "jakoś" żyje. "Jakoś" bo generalnie stwory wyglądają na zadowolone, ale...
Praktycznie od początku zmagam się z mętną wodą. Mętna to może za dużo powiedziane - pływa w niej masa farfocli co doprowadza mnie do niezłej frustracji. Dodatkowo, także od dawna, mam bardzo dużo okrzemek (próbowałem zaciemnienia, podmian, bez podmian). Zadziwiające jest to, że wszystkie parametry wody mam idealne aż za bardzo (mierzę NO3, NH4, NO2, PO4, Si, KH, PH, Ca, SiO2). Nawet NO3 mi nie podskoczyło nigdy specjalnie.
Moje typy (odnośnie farfocli):
- mam jedną ściankę korony otwartą - kurz?
- nie mam filtra Ri (mam tylko RO) i miernika TDS (oba już w drodze) - może mam mega ciulową wodę z wodociągu?
- nie odsączam mrożonek, a po prostu rozmrażam w wodzie i wlewam całość.
- cząstki okrzemek pływających w wodzie?
Typy na okrzemki:
- beznadziejna jakość wody do podmian (co też sprawdzę na dniach).
Ciekawe jest to, że ile bym w zbiorniku nie grzebał i nie zmącił wody ona szybciutko wraca do swojego pierwotnego stanu, tj. zmącenie szybko ustępuje a farfocle pozostają.
Kombinuje cały czas z jakąś filtracją mechaniczną w sumpie (teraz mam gąbkę i watę), ale efekty mizerne.
Bardzo proszę o porady czy o jakiś punkt zaczepienie. W moim mieście chyba nikt nie ma solniczki (ZTCW), być może mój problem jest banalny, ale dla mnie nie do przeskoczenia.
Z góry dzięki za naprowadzenie.
--
pzdr,
mel