Cześć wszystkim,
Jestem nowicjuszem jeżeli chodzi o akwarystykę morską, więc proszę was o poradę.
Ponad 2 miesiące temu odkupiłem od jednego gościa akwarium morskie 60cm x 30cm x 60cm (długość, szerokość, wysokość). W zestawie otrzymałem błazenka i skałę ( ok.15kg), ale skała była bardzo zaniedbana. Koleś przyznał się że woda nie była podmienia ze 2 lata, zamontowany był jakiś filtr od słodkowodnego akwa, no i lampa bardzo stara i słaba ( chyba 18W ). Kolega, który od kilku lat zajmuje się akwarystyką morską polecił mi, abym tą skałę wypłukał w perhydrolu i na nowo w niej zaszczepił życie poprzez kupienie 1-2 kawałków żywej skały. Tak też uczyniłem. Skała moczyła się ok. 1,5 tygodnia w perhydrolu następnie prawie 2 tygodnie leżakowała w wodzie RODI z podmianką tygodniową. Udałem się do jednego z renomowanych sklepów akwarystycznych w stolicy i tam otrzymałem informacje, że to zasadniczy błąd ,,kąpać" skałę w perhydrolu, bo jednak mimo wszystko żyły tam jakieś mikroorganizmy. I teraz ten proces zaszczepiania życia w tej martwej, znacznie się przez to wydłuży. Będąc tam w sklepie kupiłem ok. 4kg żywej skały i ułożyłem je w akwarium ( martwą na spód, żywą na górę ), na te skały dmucha sobie cyrkulator i tak to trwa już 1,5 tygodnia.
Pytanie kiedy i skąd będę wiedział, że skała się nadaje do zasiedlenia (ukwiały,korale)?
W sklepie poradzono mi, żebym na razie nie oświetlał akwarium, bo zaczną szybko glony wychodzić. Dodam, że nawet przed wrzuceniem skał do akwarium, na szybach zauważyłem brązowe narośla, co wyczytałem, że są to okrzemki i że podobno nie są groźne a czymś normalnym, przy świeżym baniaku.
Drugie pytanie czy przez długi czas mam jeszcze nie oświetlać akwarium?
Z góry dziękuję za odpowiedź.