Od kilku dni nie widzę w akwarium wargatka (Labroides dimidiatus). Jest spora szansa że został skonsumowany przez ukwiała (Stichodactyla haddoni). Dzisiaj rano zobaczyłem na hepatusie kilka (może kilkanaście) białych kropek. Podałem na szybko pokarm w płatkach polany Alitolem.
W akwarium są dwie krewetki czyszczące ale nigdy nie widziałem żeby jakąś rybę czyściły - już raczej wybierały jedzenie koralom i ukwiałom.
Pytanie: czy warto teraz na szybko wpuścić nowego wargatka do zbiornika ?
1. Czy zdąży się zaaklimatyzować i pomoże na ospę ?
2. Czy dwa wargatki (jeżeli poprzedni jednak żyje) będą się tolerować w prawie 600l zbiorniku?
3. Czy nie będzie problemów z obecną obsadą ?
Poprzedni wargatek był wpuszczony jako jedna z pierwszych ryb, po błazenkach oraz salariasie i szczerze mówiąc było widać że wkurzał potężnie niektórych współmieszkańców.
Potencjalnie konfliktowa część obsady: zebrasoma desjardini, borsuk, hepatus, chelmon - czy któraś z tych ryb mogłaby gonić nowego wargatka na tyle żeby się nie zaaklimatyzował ?
Edit: Ukwiała trzeba zrehabilitować bo poprzedni doktorek odnalazł się przy sprzątaniu szafki w akwarium , w stanie zasuszonym.