Hej,
Wpuścilem dziś w nocy 3 moje blazenki z 570L zbiornika na nowe tysiąc litrów, od razu po wpuszczeniu na jednym błazenku zauważyłem pasożyta, po kilkunastu minutach na drugim błazenku zauwazyłem następne 2 pasożyty, trochę poszperałem w sieci co to może być. Okazało się że są to splewki... branchiura
Oto co zdjąłem z moich błazenków pierwszej nocy zaraz po ich wpuszczeniu na nowy zbiornik:
"Splewki (Branchiura) argulus, potocznie nazywana "wsza rybia" - skorupiaki będące pasożytami zewnętrznymi ryb słodkowodnych i morskich.
Splewki są spłaszczone grzbieto-brzusznie. Ich ciało pokryte jest dużym tarczowatym karapaksem. Tułów składa się z 4 segmentów. Odwłok zredukowany, niesegmentowany, dwupłatowy. Oczy złożone i proste (naupliusowe). Czułki zaopatrzone w silne pazury. Służą do wczepiania się w skórę żywiciela. Narządy gębowe kłujące - żuwaczki przekształcone w sztylety, szczęki I pary zmienione w przyssawki a szczęki II pary w pazury. Wargi wykształcone jako rurka służąca do wysysania pokarmu. Splewki wysysają krew ryb wkłuwając się przez skórę. Odnóża tułowiowe dwugałęziste, pływne. Brak narządów oddechowych."
Jako że w akwarium noc i pali się tylko oświetlenie nocne bez problemu odłowiłem błazny i wszystkie zauważone na rybach pasożyty udało mi się ściągnąć przy pomocy pincety. Ktoś miał z tym dziadostwem do czynienia, jak zwalczać? Przypuszczam niestety że rano błazny będą miały kolejne pasożyty na sobie :/ Wielkość pasożytów od 2 do 6mm. 2 z 4 ściągniętych pasożytów są żywe i trzymam je w pojemniku, rano postaram się zrobić zdjęcie. Pasożyty te są bardzo ruchliwe, chwilę przysiądą na dnie pojemnika po czym znów zapierdzielają po całym i tak non stop, wyglądają jak małe predatory