Jak w temacie mój Quadri pada, od jakiegoś tygodnia zaczął nagle łazić, nie przejmowałem sie tym bo juz kiedys takie wycieczki sobie robił i nic sie nie działo. Tym razem właził wszędzie na pompy grzałke a ostatnią noc spędził na Gorgoni. Dzisiaj rano zauważyłem ze jego jeden bok jest rozerwany i zwisa jakis kawał gluta flaka martwej tkanki, w tym czasie siedział jeszcze na Gorgoni i grzałce. Postanowiłem go zdjac i przeniesc na skale, gut odpadł i wygladał tak:
Do tego to śmierdziało, nie mam wątpliwości że to jego kawałek a nie jakaś kupa.
Sam ukwiał wygląda kiepsko ale w pare minut po tym jak go przeniosłem troche jakby zamykał tą rane.
Zauważyłem ze 80% Aiptasi również się zamknęło i słabo wygląda. Kilka jest cały czas otwartych.
Reszta korali ładnie napompowana nawet wydaje mi sie żeCaulastreac i Ricordee lepiej niż ostatnio.
Ze zmian ostatnio porobiłem pare małych podmianek po ok. 5 l (Akwarium ma 200l) na soli IO
Wczoraj dotarły do mnie nowe zwierzaki po długiej aklimatyzacji wpuściłem je razem z wodą z worków.
PH rano 7,4 KH 8 reszty nie mierze. Ksenia pulsuje, wszystko inne się pompuje wiec nie wiem co jest grane. Napewno teraz quadri zasyfił troche wode i to mnie martwi bo w nowych zwierzakach jest mały Hepatus który ciężko i długo sie aklimatyzuje...
W chwili obecnej Quadri sie znowu wpierd.... na XENIE!!