Skocz do zawartości
Kraszan

Zasolenie - czy to aż tak ważne?

Rekomendowane odpowiedzi

Czytając posta o sarcophytonie jego autor doszedł do wniosku, że problemy z jego otwarciem mogą leżeć po stronie zasolenia (miał 1,021).

Czy uważacie że to jest aż tak bardzo istotne?

Zdaje sobie sprawę, że zasolenie nie może spadać poniżej jakiegos tam poziomu (zaryzykowałbym że dolna granica to jest jakieś 1,016) ani też nie powinna przekraczać (znowu dla mnie, tak na oko max. 1,040). Wiem, że są to duże widełki, ale w naturze wahania też są spore. Przecież np. gdy mamy do czynienia z rybami chorymi nalezy im obnizyć zasolenie np. do 1,018 - ułatwia im to oddychanie, wymianę osmotyczną (czy jakoś tak) i ogólnie rybie żyje się łatwiej w takiej wodzie.

Generalnie chodzi mi o to, czy nie jest przesadą podnoszenie alarmu z powodu zasolenia 1,021 zamiast podrecznikowego 1,023? Przecież wiekszosc akwarystów uzywa aerometrów których dokładność pozostawia wiele do życzenia i pewnie ktoś komu sie wydaje, że wg salimetru ma 1,023 moze mieć np. 1,026 i tez jest wszystko OK.

Czy w przypadku zasolenia rzeczywiście potrzebna jest laboratoryjna dokładność?


Morski dinozaur w stanie spoczynku - forumowy weteran :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście masz rację. I idąc dalej różne morza (oceany) takze mają różne zasolenie więc to książkowe to i tak jakieś tam uśrednienie. Jeśli pewne rozsądne granice nie są przekraczane to jest ok. Jedynie niebezpieczny jest nagły skok zasolenia. Takze to na pewno nie przyczyna nie otwierania sarcopythona.


380l, 400W led DIY Cree, odp. T-Aqua, trochę innych gratów

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tego co zauwazylem w moim akwarium to zasolenie nie mialo wiekszego wplywu na rozwijanie i zwijanie sarcophytona.Czynnikiem ktory powdowal te zmiany bylo pH tzn jak mi spada w nocy pH ponizej 7.9 sarco sie zwija powyzej ten granicy sie rozwija mam 3 sarco i wszystkie tak samo reaguja.

Pozdr


170x60x60 220x90x70

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moj sarcophyton wystawial coraz mniejsze polipy. trwalo to kilka miesiecy. Testy wody nie byly takie zle. W koncu kupilem refraktometr. Jako wskaznik zasolenia mialem takie plastikowe pudeleczko z wskazowka. Pokazywalo 1,023. Okazalo sie, ze zasolenie przez kilka moze lat bylo 1,025.

Po wyrownaniu zasolenia do 1.023 polipy zaczely sie pokazywac coraz wieksze. Pewnie dlatego gdy ktos pyta co z polipami skorkowancow zaraz przypomina mi sie moj przypadek. Moze zmienily sie przy okazji inne parametry?

Wielu hodowcow ryb utrzymuje w aqua mniejsze zasolenie. Ale wydaje mi sie, ze przy mniejszym zasoleniu utrzymywanie normalnego poziomu magnezu i wapna jest trudniejsze. A wplyw maja tez inne zwiazki ktorych bedzie za malo lub za duzo.

Pozdrawiam


120x75x47 wys. 400 l, sump 100 l. 432 W T5 + 2 x 24 LED blau, BK 200, cyrk 17500 l/h.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam - to o mojego sarco chodziło:)

Uważam, że przy zasoleniu najwazniejsza jest stabilnośc, a dokłądnie, czy to jest 1,021, czy 1,023 nie powinno grać roli. Tak zauwazyłem po pozostałych koralowcach, którym było bez znaczenia te 2 punkty na trzecim miejscy po przecinku. Jedynie sarco zaczął się rozwijać, ale to moze było spowodowane tym, że zacząłem dodawać płyn lugola, a może czyms zupełnie innym.

PS. zasolenie to jedyny parametr, który odbiegał od normy (a nie mierzę ich jeszcze z byt wiele -zasolenie, PH, NO2, NO3, temperatura)...teraz poprawiłem zasolenie i sarco się otworzył - może chodziło o coś innego, nie wiem...

Wczesniej był trzymany pod HQI w dojrzałym baniaku, teraz jest pod T5 w młodym baniaku (na tej samej soli) ilość czynników, które uległy zmianie jest ogromna, tak więc nie podejmuję się zgadywania:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U siebie zauważyłem, że koralowce gorzej reagowały na obniżone zasolenie. Przy podwyższonym 1,026 do 1,027 (gęstości) nie zauważyłem żadnych złych objawów. Myślę, że przy znacznie podwyższonym zasoleniu kiedy ilość rozpuszczonego tlenu w wodzie mocno spada istotne jest, czy woda np. poprzez odpieniacz jest intensywnie napowietrzana, jeśli nie to zwierzęta będą się dusiły i według mnie w akwa bez odpieniacza z mizerną cyrkulacją zwiększone zasolenie może być bardzo groźne.

Zdecydowane pogorszenie stanu koralowców zauważyłem przy obniżeniu zasolenia do poziomu ok. 1,018 (mój błąd, na początku kiedy ustawiony miałem odpieniacz na mokrą pianę i często opróżniałem kubek, no i po miesiącu było takie właśnie zasolenie :D )

@Stani- jeśli mierzyłeś poziom zasolenia plastikowym pudełeczkiem to on pokazuje zasolenie w ciężarze właściwym. Jeśli miałeś na nim 1,023 to zasolenie wyrażone w gęstości wynosiło ok. 1,020 i było już zdecydowanie za niskie. Może to był twój błąd. Myślę, że wielu akwarystów na tym błędzie się łapie. Przyznam, że ja też po jakimś czasie dopiero się o tym dowiedziałem.


500 litrów 140x60x60 działa od 02.09.2008 r. + sump 105x48x36, AM OR 3500, cyrkulacja 2 x Tunze 6100 + 1 x Tunze 6105 z multikontrolerem + 1 x Jebao WP-40 do falowania, Bubble Magus 250s, lampa 2x120W led,LR ok. 70 kg, LS 45 kg, ARM od mufti, balling i podmiany co tydzień ok. 8%, sól AF, dozowane 2 ml ABCM codziennie, zależnie od obserwacji co tydzień lub dwa Prodibio BioDigest i Bioptim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@rah

Tego ciezarze wlasciwym nie wiedzialem. Do tego na wskazowce osadzil sie kamien i to ja tez ciagnelo w dol.


120x75x47 wys. 400 l, sump 100 l. 432 W T5 + 2 x 24 LED blau, BK 200, cyrk 17500 l/h.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tym zasoleniem i wrażliwością na jego zmiany, z tego co się dowiedziałam na ekofizjologii to jest tak, że wszystko zależy gdzie dany zwierzak żyje. Jeśli jest to strefa pływów bądź ujścia rzek to zwierzaki mają bardzo niską wrażliwość na zmiany zasolenia i świetnie sobie radzą z osmoregulacją. Przecież w naturze zdarzają się przypadki ostrych opadów deszczu, bądź zwiększony wyrzut wody z rzek i wtedy miejscowo zasolenie dość istotnie się obniża i to w dość szybkim tempie. Część gatunków pobudzana jest w ten sposób do rozrodu lub jest dla nich korzystny mały szok osmotyczny i w tym przypadku wlewanie bezpośrednio wody RO, a nie kropelkowo może nie przynosić żadnej szkody, a nawet wręcz przeciwnie... Po pierwsze należy sobie odpowiedzieć na pytanie co trzymamy w akwarium i w jakich warunkach to to żyje na wolności. Podobnie sprawa się ma z temperaturą, w strefie przybrzeżnej skąd pochodzi najwięcej naszych zwierzaków notowane są dość znaczne różnice temperatur dnia i nocy, mimo to większość akwarystów z uporem maniaka dąży do stałej temperatury w akwarium, podobnie jak i stałego zasolenia, oświetlenia itp. Nie wiem dlaczego krąży mit o tym, że ocean jest czymś super stabilnym i niezmienialnym, oczywiście jest to prawda gdy się na to spojrzy globalnie, ale nie w aspekcie poszczególnych nisz ekologicznych...


zasadniczo są dwa uda: albo się uda, albo się nie uda...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Ewa, jak sama zauwazylas, wszystko zalezy od tego gdzie dany zwierzak przebywa w naturze. To co dobre (nieszkodliwe) dla jednego, jest smiertelne dla drugiego.

A w naszych akwariach najczesciej nie odzwierciedlamy jednego konkretnego biotopu, ale laczymy organizmy ktore maja ze soba tyle wspolnego ze zyja w cieplych slonych wodach.

Wiec lepiej osiagnac pewne optimum - i tego sie, z uporem maniaka, trzymac.

Mozna zrobic jakas duza zmiane ktora pobudzi do rozrodu jakas rybke ... tylko przy okazji ta duza zmiana moze otworzyc bramy koralowego raju dla kilku innych organizmow.


/Wroga należy zabić z dużej odległości, najlepiej strzałem w plecy. O honor trzeba dbać wśród przyjaciół/ GG 314576, SKYPE: piotr_i_zona e-mail: piotr_jan_rogalskiUSUN @gazeta.pl Warszawa http://www.nano-reef.pl/journal.php?m=page&p=25

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tym, że w naturze różnie to bywa i cały czas odnoszę wrażenie, że organizmy morskie są bardziej odporne niż nam się wydaje. Przecież w naturze spotykają się czaem z większymi kataklizmami niż nagłe skoki zasolenia, zwłaszcza we wspominanej strefie przybrzeznej skąd pochodzi większość naszych podopiecznych. Wspominałam już o nagłych opadach, intensywnym nasłonecznieniu zwiększającym dość znacznie amplitudę temperatur dnia i nocy, dodatkowo dochodzą sztormy, bąź dni gdzie niebo jest stale zachmurzone, czasem jakaś ławica ryb przepłynie zrzucając bombę w postaci związków azotu. Titanica obrastają różne stworzenia w tym bezkręgowce, gdzie stężenie miedzi i metali cężkich przekracza miejscowo wszystkie normy. Wiadomo,że hodując organizmy pochodzące bezpośrednio z naturalnego środowiska, żyjące w dość stałej niszy ekologicznej trudniej jest nam zapewnić im odpowiednie warunki i wiąże się to ze znacznym ryzykiem, jednak odnoszę wrażenie, że takich organizmów nie jest za wiele i większość z nas trzyma zwierzaki pochodzące bądź to od pokoleń z hodowli, bądź takie które w życiu sporo już przeszły i jeśli ich to nie zabiło , to mogło je tylko wzmocnić.


zasadniczo są dwa uda: albo się uda, albo się nie uda...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesc Ewa!

To co piszesz to sie tylko nam tak wydaje:

Tam gdzie sa skoki zasolenia lub temperatury korale nie zyja. Zyja w temp. do 29 stopni. Tam, gdzie okresowo jest cieplej - padaja. Dolna granica pewnie tez jest ok.22 stopnie.

Deszcz na zasolenie w oceanie nie ma znaczenia. Uzupelnia tylko odparowana wode. Tam gdzie rzeki wpadaja do oceanow i po deszczach niosa znacznie wiecej wody - korali nie ma.

Kilka milimetrow od metalowych czesci Tytanica stezenie zwiazkow metali jest takie samo jak wszedzie - prawie zero.

Lawica ryb srajaca na korale to dla korali blogoslawienstwo. Poza planktonem i takimi wlasnie zwiazkami pojawiajacymi sie okresowo stezenie NO3 lub PO4 rowne jest zeru.

Wszystkie te warunki sa od milionow lat niezmienione. Dlatego wlasnie korale sa na zmiany tak malo odporne bo one nie musialy sie uodparniac.

Pozdrawiam


120x75x47 wys. 400 l, sump 100 l. 432 W T5 + 2 x 24 LED blau, BK 200, cyrk 17500 l/h.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na przykład Egipt Hurghada – Pełnia lata – woda 30 stopni, stada turystów deptających po rafie a korale mają się całkiem dobrze.

Np. Adriatyk – woda zimą 15 stopni, korale żyją

Np. Wybrzeże ameryki południowej gdzie masy osadów niesione stwarzają warunki do życia bardzo rzadkim gatunkom koralowców (Art. Koralle).

Moim zdaniem nie da się tematu uogólnić, są gatunki odporne, którym nie przeszkadzają spore wahania, a nawet przypiekanie w równikowym słońcu po wynurzeniu, są takie, które musza mieć bardzo stałe warunki i są również takie, które mają nie codzienne wymagania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Ten wątek jest dość stary. Należy rozważyć rozpoczęcie nowego wątku zamiast ożywienia tego.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.