W mojej 90 pojawiało się coraz ich coraz więcej, więc zacząłem zwalczać je wrzątkiem. Mimo prowadzenia prawdziwych zmasowanych 'kampanii' nic to nie dawało.
Nabyłem dwie krewetki i powoli zaczęły znikać ze zbiornika. Jednocześnie zauważyłem, że wstrzykiwanie octu strzykawką z cienką igłą jest bardziej skuteczne. Zmieniłem baniak na 150 litrów, w między czasie została mi tylko jedna krewetka. Znowu konsekwentne pojawianie się coraz większej ilości tych ukwiałów. Zakupiłem cztery dodatkowe krewetki (małe osobniki) i zauważyłem stopniową poprawę sytuacji. W akwarium mam dość dużo ryb, więc i karmienie spore, krewetki i dodatkowe ręczne usuwanie(znacznie mniej intensywne niż te za pomocą wrzątku) daje bardzo dobry efekt. Co ciekawe w kominie i w sumpie jest ich bardzo dużo. Mocne karmienie powoduje ich bardzo szybki rozwój. Obecnie sump z pewnych powodów odłączyłem od obiegu akwarium a odcięcie od dopływu składników pokarmowych spowodowało zahamowanie rozwoju tych ukwiałów w sumpie.