Godzinę temu, katani napisał:Mi się wydaje, że to mimo wszystko nieco male akwarium na mandaryny. One muszą non stop żerować.
Ta ryba miała ze 3cm, nie wyżarła przecież wszystkiego w 1.5 dnia, nawet z małego akwa.
Zdaję sobie sprawę, że coś musiało być nie tak, i kolejnej próby w tym akwa już nie podejmę.
Transport to max 2 godziny w worku, odbiór osobisty, styrobox, podróż nagrzanym autem... Aklimatyzacja może nie jakaś nie wiadomo jaka, bo mieszanie wody przez wężyk przez jakieś 30 minut, ale też to ryba, nie bezkręgowiec... No i wyglądało wszystko ok, ryba się schowała ale się pojawiała, pływała, skubała, nie było agresji... Myśl się pojawia, że coś z nią było nie tak od początku, ale też nie chcę na sklep zwalać. W sklepie była conajmniej tydzień, pływała normalnie przed spakowaniem, a padła u mnie.
A tak mi jej kurna szkoda, tak się cieszyłem z nabytku... Wygląd, sposób poruszania się... piękne.
Ps. A jest możliwe, żeby to wieloszczet załatwił taką rybkę? Mam zwykłe eurythoe, żadne bobity czy firewormy, ale niektóre już dość upasione, conajmniej kilkanaście cm, sporo ich jest i raczej głodne. Ślizg to bez krępacji je przegania, jak się któryś za blisko jego kryjówki zbliży.