Skocz do zawartości

Historia edycji

Słony leszcz

Słony leszcz

1 godzinę temu, Mardyl86 napisał:

do tej pory moim zdaniem jest najlepsze

Przede wszystkim, powodzenia:-)

Ja bym dał wyższy kawałek z prawej. Tam masz zaraz ścianę, to raczej patrzył z tamtej strony nie będziesz. Wyższa skała po lewej zasłoni Ci tę po prawej (i to co na tej skale będzie).

A nie myślałeś, żeby prawy boczek też na czarno okleić? Zrobić takie narożne akwa. Bo ta jasna ściana po prawej kompletnie popsuje wygląd akwarium od lewej (a tam masz chyba jakaś kanapę jeśli się nie mylę, wiec pewnie często będziesz patrzył z tamtej strony).

Do oklejonej ścianki (ewentualnie też tej prawej) możesz się spokojnie przysunąć, co najwyżej 2cm na czyścik zostawić. Raczej żadnego korala nie będziesz chyba ustawiał od strony ściany.

I w ogóle bym te skały rozsunął bardziej, żeby puste miejsce pomiędzy powstało, taka piaskownica. Dobrze jest zostawić "piaskownicę" na pierwszym planie. Niektóre korale, albo np szorstniki, potrzebują/lubią/mogą stać na piasku. Inne będziesz miał na kawałku skały obrośnięte, to też będzie takie pole puste w sam raz, żeby je ułożyć. No i na szczepki młode też się takie miejsce przyda zanim im znajdziesz miejsce na skale, albo jak sam kiedyś będziesz szczepki robił.

Oprócz wyglądu wizualnego zwróć uwagę, żeby mieć jak najwięcej względnie płaskich, poziomych powierzchni - na takich miejscach potem poustawiasz korale. Trudno ustawić korala na pionowej skale.

6kg skały (i to suchej) to trochę mało na taki litraż. Ja mam 5kg (pewnie bym dał więcej, ale by się już całkiem gruzowisko zrobiło)  w kostce 35x35x40, a to prawie że połowa Twojego. Metoda berlińska zalecała 20% żywej skały (no Twoja jest sucha, ale się ożywi kiedyś), ale teraz to tak przynajmniej 10% się zaleca włożyć. A jak byś jakiś ładny płaski kawałek znalazł, taki mniej więcej rozmiarów tej mniejszej bryły (pewnie ze 2,5 kg) to i kompozycję byś mógł ciekawszą zrobić.

Gruz w kaskadzie to bym raczej nie polecał, bo:

1. Kaskada fzn3 ma to do siebie, że pracuje względnie cicho, o ile ma włożone oryginalne koszyczki (jak zaczyna nagle hałasować, to często wystarczy docisnąć koszyczki i znów jest git). Gruz byś w te koszyczki ładował? To go za wiele nie wejdzie. A bez koszyczków szybko wyrzucisz kaskadę.

2. Żeby kaskada pracowała wydajnie (i cicho), trzeba ją regularnie czyścić. Zbiera się tam pasek zassany, dytrytus, jakieś śmieci itd itp. Tak się nieszczęśliwie składa, że komora pompy jest najniższym punktem kaskady, w związku z tym staje się też osadnikiem. Więc regularnie (ja przy każdej podmianie co tydzień, zawsze widać kolosalną różnicę w pracy kaskady po czyszczeniu) trzeba: wyjąc rurkę, wyjąć koszyczki, wyjąć pompę, wypłukać syf ze zbiornika kaskady i złożyć wszystko z powrotem.  Można przy okazji też przeczyścić/przepłukać w wodzie z podmiany wszystkie elementy powyższe. Jak po prostu załadujesz kaskadę gruzem, to czyszczenie będzie 10x bardziej kłopotliwe. A żywa skała sama z siebie będzie dodatkowo oddawała syfek i różne okruchy skalne.

3. Żywa skała jak nazwa wskazuje zawiera życie. a To życie też lubi chociaż odrobinkę światła czasem dostać.

4. Żywa skała jak nazwa wskazuje zawiera życie - a to życie (np wieloszczety) będzie Ci właziło w wirnik pompki, co nie zrobi dobrze ani wirnikowi, ani życiu. Jak życie będzie poza kaskadą to tez czasem trafi w wirnik pompy, ale będzie to zdarzało się dużo rzadziej.

Dlatego lepiej wrzuć kawałek żywej skały do akwa (np jako ten trzeci, żeby mieć w sumie ok 10%), a kaskadę wypełnij ceramiką (np siporaksem). Możesz sobie zostawić ciut miejsca na jakieś inne wkłady w przyszłości.

W związku z koszyczkami do kaskady też bym odpuścił grzałkę w kaskadzie. Niby można by tam jakieś dziury w koszykach wyciąć, żeby grzałkę wepchnąć w koszyki, ale to Ci tylko utrudni obsługę kaskady. A wygoda obsługi akwarium jest co najmniej tak ważna jak jego wygląd. Jak Cię setny raz szlak trafi przy czyszczeniu kaskady z powodu "tej pier....nej grząłki", to istnieje ryzyko, że rzucisz akwarystykę w diabły, więc może lepiej żeby ta grzałka spokojnie sobie wisiała na szybce w kąciku akwarium.

 

A, i jeszcze polecam zaopatrzyć się w automatyczną dolewkę. Niby można z ręki dolewać, ale z czasem zaczyna to nużyć. Nie bez powodu większość osób, które już ma akwaria, ma też dolewkę i na listach sprzętu na start takową umieszcza.

I jeszcze, klapka od kaskady to w sam raz miejsce do przyklejenia sterownika od jebao.

Teraz doczytałem w innym Twoim poście, że tej żywej to chcesz 4kg. To już bardziej sensownie (6kg suchej + 4kg żywej). Ale 4kg to Ci zdecydowanie nie wejdzie do kaskady:-)

Słony leszcz

Słony leszcz

Godzinę temu, Mardyl86 napisał:

do tej pory moim zdaniem jest najlepsze

Ja bym dał wyższy kawałek z prawej. Tam masz zaraz ścianę, to raczej patrzył z tamtej strony nie będziesz. Wyższa skała po lewej zasłoni Ci tę po prawej (i to co na tej skale będzie).

A nie myślałeś, żeby prawy boczek też na czarno okleić? Zrobić takie narożne akwa. Bo ta jasna ściana po prawej kompletnie popsuje wygląd akwarium od lewej (a tam masz chyba jakaś kanapę jeśli się nie mylę, wiec pewnie często będziesz patrzył z tamtej strony).

Do oklejonej ścianki (ewentualnie też tej prawej) możesz się spokojnie przysunąć, co najwyżej 2cm na czyścik zostawić. Raczej żadnego korala nie będziesz chyba ustawiał od strony ściany.

I w ogóle bym te skały rozsunął bardziej, żeby puste miejsce pomiędzy powstało, taka piaskownica. Dobrze jest zostawić "piaskownicę" na pierwszym planie. Niektóre korale, albo np szorstniki, potrzebują/lubią/mogą stać na piasku. Inne będziesz miał na kawałku skały obrośnięte, to też będzie takie pole puste w sam raz, żeby je ułożyć. No i na szczepki młode też się takie miejsce przyda zanim im znajdziesz miejsce na skale, albo jak sam kiedyś będziesz szczepki robił.

Oprócz wyglądu wizualnego zwróć uwagę, żeby mieć jak najwięcej względnie płaskich, poziomych powierzchni - na takich miejscach potem poustawiasz korale. Trudno ustawić korala na pionowej skale.

6kg skały (i to suchej) to trochę mało na taki litraż. Ja mam 5kg (pewnie bym dał więcej, ale by się już całkiem gruzowisko zrobiło)  w kostce 35x35x40, a to prawie że połowa Twojego. Metoda berlińska zalecała 20% żywej skały (no Twoja jest sucha, ale się ożywi kiedyś), ale teraz to tak przynajmniej 10% się zaleca włożyć. A jak byś jakiś ładny płaski kawałek znalazł, taki mniej więcej rozmiarów tej mniejszej bryły (pewnie ze 2,5 kg) to i kompozycję byś mógł ciekawszą zrobić.

Gruz w kaskadzie to bym raczej nie polecał, bo:

1. Kaskada fzn3 ma to do siebie, że pracuje względnie cicho, o ile ma włożone oryginalne koszyczki (jak zaczyna nagle hałasować, to często wystarczy docisnąć koszyczki i znów jest git). Gruz byś w te koszyczki ładował? To go za wiele nie wejdzie. A bez koszyczków szybko wyrzucisz kaskadę.

2. Żeby kaskada pracowała wydajnie (i cicho), trzeba ją regularnie czyścić. Zbiera się tam pasek zassany, dytrytus, jakieś śmieci itd itp. Tak się nieszczęśliwie składa, że komora pompy jest najniższym punktem kaskady, w związku z tym staje się też osadnikiem. Więc regularnie (ja przy każdej podmianie co tydzień, zawsze widać kolosalną różnicę w pracy kaskady po czyszczeniu) trzeba: wyjąc rurkę, wyjąć koszyczki, wyjąć pompę, wypłukać syf ze zbiornika kaskady i złożyć wszystko z powrotem.  Można przy okazji też przeczyścić/przepłukać w wodzie z podmiany wszystkie elementy powyższe. Jak po prostu załadujesz kaskadę gruzem, to czyszczenie będzie 10x bardziej kłopotliwe. A żywa skała sama z siebie będzie dodatkowo oddawała syfek i różne okruchy skalne.

3. Żywa skała jak nazwa wskazuje zawiera życie. a To życie też lubi chociaż odrobinkę światła czasem dostać.

4. Żywa skała jak nazwa wskazuje zawiera życie - a to życie (np wieloszczety) będzie Ci właziło w wirnik pompki, co nie zrobi dobrze ani wirnikowi, ani życiu. Jak życie będzie poza kaskadą to tez czasem trafi w wirnik pompy, ale będzie to zdarzało się dużo rzadziej.

Dlatego lepiej wrzuć kawałek żywej skały do akwa (np jako ten trzeci, żeby mieć w sumie ok 10%), a kaskadę wypełnij ceramiką (np siporaksem). Możesz sobie zostawić ciut miejsca na jakieś inne wkłady w przyszłości.

W związku z koszyczkami do kaskady też bym odpuścił grzałkę w kaskadzie. Niby można by tam jakieś dziury w koszykach wyciąć, żeby grzałkę wepchnąć w koszyki, ale to Ci tylko utrudni obsługę kaskady. A wygoda obsługi akwarium jest co najmniej tak ważna jak jego wygląd. Jak Cię setny raz szlak trafi przy czyszczeniu kaskady z powodu "tej pier....nej grząłki", to istnieje ryzyko, że rzucisz akwarystykę w diabły, więc może lepiej żeby ta grzałka spokojnie sobie wisiała na szybce w kąciku akwarium.

 

A, i jeszcze polecam zaopatrzyć się w automatyczną dolewkę. Niby można z ręki dolewać, ale z czasem zaczyna to nużyć. Nie bez powodu większość osób, które już ma akwaria, ma też dolewkę i na listach sprzętu na start takową umieszcza.

I jeszcze, klapka od kaskady to w sam raz miejsce do przyklejenia sterownika od jebao.

Słony leszcz

Słony leszcz

3 minuty temu, Mardyl86 napisał:

do tej pory moim zdaniem jest najlepsze

Ja bym dał wyższy kawałek z prawej. Tam masz zaraz ścianę, to raczej patrzył z tamtej strony nie będziesz. Wyższa skała po lewej zasłoni Ci tę po prawej (i to co na tej skale będzie).

A nie myślałeś, żeby prawy boczek też na czarno okleić? Zrobić takie narożne akwa. Bo ta jasna ściana po prawej kompletnie popsuje wygląd akwarium od lewej (a tam masz chyba jakaś kanapę jeśli się nie mylę, wiec pewnie często będziesz patrzył z tamtej strony).

Do oklejonej ścianki (ewentualnie też tej prawej) możesz się spokojnie przysunąć, co najwyżej 2cm na czyścik zostawić. Raczej żadnego korala nie będziesz chyba ustawiał od strony ściany.

I w ogóle bym te skały rozsunął bardziej, żeby puste miejsce pomiędzy powstało, taka piaskownica. Dobrze jest zostawić "piaskownicę" na pierwszym planie. Niektóre korale, albo np szorstniki, potrzebują/lubią/mogą stać na piasku. Inne będziesz miał na kawałku skały obrośnięte, to też będzie takie pole puste w sam raz, żeby je ułożyć. No i na szczepki młode też się takie miejsce przyda zanim im znajdziesz miejsce na skale, albo jak sam kiedyś będziesz szczepki robił.

Oprócz wyglądu wizualnego zwróć uwagę, żeby mieć jak najwięcej względnie płaskich, poziomych powierzchni - na takich miejscach potem poustawiasz korale. Trudno ustawić korala na pionowej skale.

6kg skały (i to suchej) to trochę mało na taki litraż. Ja mam 5kg (pewnie bym dał więcej, ale by się już całkiem gruzowisko zrobiło)  w kostce 35x35x40, a to prawie że połowa Twojego. Metoda berlińska zalecała 20% żywej skały (no Twoja jest sucha, ale się ożywi kiedyś), ale teraz to tak przynajmniej 10% się zaleca włożyć. A jak byś jakiś ładny płaski kawałek znalazł, taki mniej więcej rozmiarów tej mniejszej bryły (pewnie ze 2,5 kg) to i kompozycję byś mógł ciekawszą zrobić.

Gruz w kaskadzie to bym raczej nie polecał, bo:

1. Kaskada fzn3 ma to do siebie, że pracuje względnie cicho, o ile ma włożone oryginalne koszyczki (jak zaczyna nagle hałasować, to często wystarczy docisnąć koszyczki i znów jest git). Gruz byś w te koszyczki ładował? To go za wiele nie wejdzie. A bez koszyczków szybko wyrzucisz kaskadę.

2. Żeby kaskada pracowała wydajnie (i cicho), trzeba ją regularnie czyścić. Zbiera się tam pasek zassany, dytrytus, jakieś śmieci itd itp. Tak się nieszczęśliwie składa, że komora pompy jest najniższym punktem kaskady, w związku z tym staje się też osadnikiem. Więc regularnie (ja przy każdej podmianie co tydzień, zawsze widać kolosalną różnicę w pracy kaskady po czyszczeniu) trzeba: wyjąc rurkę, wyjąć koszyczki, wyjąć pompę, wypłukać syf ze zbiornika kaskady i złożyć wszystko z powrotem.  Można przy okazji też przeczyścić/przepłukać w wodzie z podmiany wszystkie elementy powyższe. Jak po prostu załadujesz kaskadę gruzem, to czyszczenie będzie 10x bardziej kłopotliwe. A żywa skała sama z siebie będzie dodatkowo oddawała syfek i różne okruchy skalne.

3. Żywa skała jak nazwa wskazuje zawiera życie. a To życie też lubi chociaż odrobinkę światła czasem dostać.

4. Żywa skała jak nazwa wskazuje zawiera życie - a to życie (np wieloszczety) będzie Ci właziło w wirnik pompki, co nie zrobi dobrze ani wirnikowi, ani życiu. Jak życie będzie poza kaskadą to tez czasem trafi w wirnik pompy, ale będzie to zdarzało się dużo rzadziej.

Dlatego lepiej wrzuć kawałek żywej skały do akwa (np jako ten trzeci, żeby mieć w sumie ok 10%), a kaskadę wypełnij ceramiką (np siporaksem). Możesz sobie zostawić ciut miejsca na jakieś inne wkłady w przyszłości.

W związku z koszyczkami do kaskady też bym odpuścił grzałkę w kaskadzie. Niby można by tam jakieś dziury w koszykach wyciąć, żeby grzałkę wepchnąć w koszyki, ale to Ci tylko utrudni obsługę kaskady. A wygoda obsługi akwarium jest co najmniej tak ważna jak jego wygląd. Jak Cię setny raz szlak trafi przy czyszczeniu kaskady z powodu "tej pier....nej grząłki", to istnieje ryzyko, że rzucisz akwarystykę w diabły, więc może lepiej żeby ta grzałka spokojnie sobie wisiała na szybce w kąciku akwarium.

 

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.