Skocz do zawartości

Historia edycji

Nik@

Nik@

Nie mam pojęcia, co się mogło stać.  Rybka wydawała się w dobrej formie, choć ostatniego wieczoru, kiedy ją widziałam siedziała w norce i nie chciała wyjść. W sklepie była mało aktywna, ale kiedy ja wpuściłam od razu zaczęła kopać i szukać domu dla siebie. Nikt jej nie atakował, jedynie kilka razy żagiewke  przylapalam, jak ją odpędzala.    I pierwszy raz się zdarzyło, że ślad po rybce praktycznie zaginął. To, co znalazlam to prawdopodobnie była jej głowa :( 

Spróbuję jeszcze raz, jak tylko się gdzieś pojawią. Sexguttata też mi się podoba, miałam, jednak moje serce mocno bije do wardii.  Sexguttata tez nie jest taka łatwa do utrzymania. Pierwsza byla u mnie dlugo. Ale po czasie, kiedy juz bylo wiecej rybek zaczela chudnąc, aż padła, mimo, że próbowałam leczyć Preis coly. Potem sobie pomyślałam, że może ona po prostu nie dojadala, inne rybki były szybsze i mogła tego pokarmu łowić za mało.  Przy drugiej już poszłam po rozum do głowy i co dwa - trzy dni wpychalam jej pipetą pokarm pod piach.  Po kilku razach się nauczyła i już pipetę w locie atakowala:) też była u mnie z rok czasu, grubaska fajna. Aż pewnego dnia znalazłam martwą. Obok niej widoczne górki po przesiewaniu piachu.  Podejrzewam, że mogł ja zabić babelek powietrza który się wydostał spod piachu. Przy szybach przy grubszej warstwie piachu tworzą się pęcherzyki, nie wiem, czy to zwykle powietrze, czy siarkowodór? Wiele razy gdzieś kopała i te pęcherzyki uciekaly do góry, nic sie rybce nie dzialo, ale może jeden z nich nieszczesliwie polknela.

Dobrze, że przynajmniej magnifiki są ok, choć na początku dręczył je hepatus. No i piramidek :) przerzefajna ryba. Jak tylko potrafi, wdzięczy sie do opiekuna. Jego oczka są niesamowite, raz wydaja sie neonowoniebieskie, raz zielone. Fajnie sobie radzi i co najważniejsze, wyjadą ślimaki osiadłe.  Rurki zostają co prawda, ale mam nadzieję, że w końcu wszystkie wykosi i przestaną się mnożyć. 

Nik@

Nik@

Nie mam pojęcia, co się mogło stać.  Rybka wydawała się w dobrej formie, choć ostatniego wieczoru, kiedy ją widziałam siedziała w norce i nie chciała wyjść. W sklepie była mało aktywna, ale kiedy ja wpuściłam od razu zaczęła kopać i szukać domu dla siebie. Nikt jej nie atakował, jedynie kilka razy żagiewke  przylapalam, jak ją odpędzala.    I pierwszy raz się zdarzyło, że ślad po rybce praktycznie zaginął. To, co znalazlam to prawdopodobnie była jej głowa :(

Dobrze, że przynajmniej magnifiki są ok, choć na początku dręczył je hepatus. No i piramidek :) przerzefajna ryba. Jak tylko potrafi, wdzięczy sie do opiekuna. Jego oczka są niesamowite, raz wydaja sie neonowoniebieskie, raz zielone. Fajnie sobie radzi i co najważniejsze, wyjadą ślimaki osiadłe.  Rurki zostają co prawda, ale mam nadzieję, że w końcu wszystkie wykosi i przestaną się mnożyć. 

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.