W akwa przez ostatnie kilkanaście dni zaszło parę zmian, głównie jeżeli chodzi o obsadę, która przez najbliższy czas już raczej nie ulegnie zmianie.
Zauważyłem małe różyczki Aiptasi, to tez wpuszczone zostały dwie krewetki Sedicaudaty. Na drugi dzień po Aiptasi nie było śladu :). Doszła też para małych błazenków, która po kilku dniach wzajemnego oswajania zamieszkała w niewielkim ukwiale Crassa. Niespodziewanie w prezencie dostałem też szczepkę Caulastrea Fluo. Na koniec doszły dwie sztuki pustelników Cadenati... i w związku z tymi ostatnimi mam pytanie. Czy wylinkę takiego czerwonego kraba można łatwo pomylić z jego zwłokami czy raczej powinna ona wyglądać podobnie jak u krewetki - przeźroczysta z lekkim zabarwieniem? Z krewetkami miałem już kiedyś sporo do czynienia i obie Sedicaudaty przeszły wczoraj u mnie wylinki. Kraby natomiast to dla mnie kompletna nowość i dzisiaj niestety znalazłem coś, co wygląda jak pozostałości po jednym z nich...wyglądało jak cały krab, bez muszli i odwłoka...po lekkim obruszeniu pęsetą zaczęło się rozpadać.
W weekend wykonałem wszystkie pomiary. Z tego co widzę parametry typu ph, kh, Ca jak i Mg zaczynają mi lekko lecieć w dół. Jednocześnie zauważyłem że pojawia się coraz więcej glonów fioletowych/bordowych (wapienne?). I tu mam drugie pytanie... na jednej ze skał zaczął pojawiać się nalot nieco jaśniejszy od tych bordowo-fioletowych glonów, prawie że czerwony. Pierwsza myśl, czy to czasem nie początki cyjano, jednak sam glon przypomina bardziej nalot niż kożuch i...po zostawieniu wyłącznie światła aktynicznego zaczyna mocno odróżniać się od skały (prawie jakby świecił). Niestety nie widać tego na żadnym zdjęciu.
Parametry wyglądają następująco:
Temp. 26*C
Ph: 7.9
No3: 20
Po4: 0.02-0.03
Kh: 7.7
Ca: 370
Mg: 1180
Zasolenie: 1.024
Poza krabami, wszystko wygląda na zdrowe - ryby, krewetki i ślimak żerują, a korale się pompują i gdzieniegdzie są zauważalne przyrosty. W wolnej chwili wrzucę aktualne fotki.