Cześć.
Ostatnio zmagam się z chorobskiem zwanym Velvet. A zaczęło się z zakupem Yellow Tang, a ze nie zrobiłem kwarantanny, za ten błąd zapłaciłem najwyższa cenę, Yellow odszedł na wieczna rafę, pomimo, ze zacząłem wczesne leczenie miedzią i Ich-x. Przy pierwszych objawach sprzedawca w sklepie zapewniał mnie, ze to „Ich” i wszystko po miedzi wróci do normy, a tu d...a. Yellow padł , to złapało błazna, dwa dni podawałem miedź, zero poprawy, cała obsypana, dopiero jak podałem, moim zdaniem skuteczny lek na Velvet „Chloroquine Phosphate” choroba z dnia na dzień się cofa, błazen chętnie przyjmuje pokarm i z setek krost zostało kilka. Cała kuracja prowadzona w zbiorniku kwarantannowym, jest to mój stary, mały zbiornik który miałem na początku z dojrzała biologia.
Mam mała nauczkę, wszystko co zostanie kupione, obowiązkowa kwarantanna. Póki co, błazny zostają 2.5 miesiąca w osobnym zbiorniku, a główne akwarium będzie miało czas na pozbycie się niechcianego gościa, czyli na zamknięcie cyklu życia, coś koło 76 dni.
Piasek narazie zostaje, zobaczymy co będzie.
Pzdr