a ja powiem, że warto bo NO2 to dopiero II etap po stopniowym zanikaniu amoniaku a nie koniecznie przekształcić się musi w NO3 (tzn tak się stanie ale nie zawsze do poziomu wykrywalnego). U mnie cykl azotowy zamknął się w około 4 tygodnie na suchej skale, suchym piasku i świeżej wodzie. NO2 utrzymywało się długi czas aż myślałem, że to wada testu aż nagle któregoś dnia wynik 0,00mg/l. NO3 poprzez wydajny odpieniacz nie jest wykrywalne do tej pory a to już prawie 3 miesiące od zalania. Wydaje mi się, że wydatek 30zł na test to żaden koszt a pewność, że nie ma azotynów w wodzie całkowita. Poza tym po starcie baniak będzie różnie reagował na dodawane życie i nie do końca rozhuśtaną biologią i NO2 może znów podskoczyć więc warto mieć test pod ręką w przypadku dziwnych oznak w zbiorniku. Teraz są promocje wszelkie typu black więc ceny też masz rozsądne za ten test.
Historia edycji
a ja powiem, że warto bo NO2 to dopiero II etap po stopniowym zanikaniu amoniaku a nie koniecznie przekształcić się musi w NO3 (tzn do poziomu wykrywalnego). U mnie cykl azotowy zamknął się w około 4 tygodnie na suchej skale, suchym piasku i świeżej wodzie. NO2 utrzymywało się długi czas aż myślałem, że to wada testu aż nagle któregoś dnia wynik 0,00mg/l. NO3 poprzez wydajny odpieniacz nie jest wykrywalne do tej pory a to już prawie 3 miesiące od zalania. Wydaje mi się, że wydatek 30zł na test to żaden koszt a pewność, że nie ma azotynów w wodzie całkowita. Poza tym po starcie baniak będzie różnie reagował na dodawane życie i nie do końca rozhuśtaną biologią i NO2 może znów podskoczyć więc warto mieć test pod ręką w przypadku dziwnych oznak w zbiorniku. Teraz są promocje wszelkie typu black więc ceny też masz rozsądne za ten test.
-
Ostatnio przeglądający 0 użytkowników
Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.