2 godziny temu, Nik@ napisał:Tak z perspektywy myślę, że na start dawanie nawozow do podłoża powinno być symboliczne. Proszę o info, w jaki sposob rośliny czerpią pożywienie. Wydaje mi się, że zaleznie od rosliny, albo z kolumny wody, albo z podłoża, albo i tak i tak. Jak na te kilka roślinek nawalilam chyba tych kulek za dużo. Świeża woda zawiera dość dużo substancji odżywczych, widać było, że dobę po zalaniu rośliny puszczaly bąbelki, a jeszcze nawet nie zdążyły "rozprostowac korzeni" w podłożu. Praktycznie wszystkie były pokryte bąbelkami powietrza. Potem ten pierwotniak czy co to tam się pojawiło zaczęło się mnożyć, pokrylo nalotem liście blokując proces "oddychania" i zabierając z kolumny wody coś, czego potrzebują, może właśnie dwutlenek węgla? Nie mam pojęcia, tak strzelam. Wydaje mi się, że podmiana wody na rodi pomoze obnizyc ph i pozwoli pozbyc sie czesci nadmiaru nawozu, a dołożenie roslin przyspieszy w naturalny sposob zuzywanie reszty nadmiarowego pokarmu.
Dobrze kombinuję? Dużo głosów słyszałam za opcją podmiany plus dołożenie roslin
Podłoże od startu powinno zawierać warstwę bogatą w makro i mikroelementy. Ważne aby od słupa wody oddzielić to neutralnym podłożem. Takie podłoże zapewnia pewnego rodzaju uniwersalność zbiornika ale nie jest niezbędne bo można dać coś bezpośrednio pod korzenie. Ty zostaw to tak jak jest, czyli kulki niech będą a później zależnie od wymagań danej rośliny będziesz mogła nawozic indywidualnie i miejscowo.
O tym jak rośliny pobierają potrzebne elementy najłatwiej dowiedzieć się obserwując korzenie. Duży gęsty system korzeniowy, szeroko rozłożony znaczy, że roślina "ciągnie z dołu" tak mają lotosy i kryptokoryny. Dla części roślin korzenie to tylko element aby przytrzymać się podłoża-anubiasy, bolbitis. Są też gatunki pośrednie, a nawet takie które aby łapać więcej wypuszczają korzenie przybyszowe czyli takie z wody sięgające dna- rotale. Bąbelkowanie świeżej rośliny to efekt zmiany parametrów. Wynika z wyrównywania przez roślinę ciśnień różnych gazów. Dwutlenek węgla w wodzie bardzo szybko się rozpuszcza dlatego nie będzie widać z niego bąbelków. Ten zakwit cokolwiek to jest (bakterie czy pierwotniak) jest niezależne od światła a więc wydala dwutlenek węgla, czyli oddycha(w uproszczeniu) a przez to daje ważny składnik dla roślin. Zużywa przy tym nadmiar mikro i makroelementów z wody.
Do czasu skompletowania elementów do aranżacji nie rób nic, szkoda Twojego czasu i nerwów. Potem zobaczysz, przy układaniu znowu coś wyjdzie z wody. Wtedy zrobisz nawet bardzo dużą podmianę więc beczka z przygotowaną odstaną wodą się przyda. Wtedy też może się okazać, że wszystkie rośliny przesadzisz.
Zdaję sobie sprawę, że wybór pomiędzy radami może być trudny. Ale każdy opiera się na własnych doświadczeniach. Raffy hoduje rośliny w tym te bardziej wymagające a przez to nawyki ma nastawione na to aby uzyskiwać przyrosty. Su1 ma krewetki a więc stabilna miękka woda. Ty masz przy tym "bagienko" które wymyka się spod tych dwóch nurtów. To taki oldskulowy zbiornik towarzyski. Chociax i tak aby był zdrowy potrzebuje stabilności. Do pełni brakuje brzęczka i filtra na powietrze (brzmi dziwnie ale kiedyś takie właśnie były tylko).
Nie daj się zwariować i zostaw na chwilę to słodkie.
Ps: dobrze się stało, że mniej osób będzie się wypowiadało. Zwłaszcza mam na myśli tą jedną osobę.
Ps2: dobrze, że jestem w pracy bo strasznie długi wyszedł mi ten elaborat.