Skocz do zawartości

Historia edycji

12dot12

12dot12

2 godziny temu, karpik napisał:

Mateńko Przenajświętsza:)) jeśli dla Ciebie dowodem na smiertelność ryb spowodowaną zjedzeniem ochotki jest cytat z jakiegoś forum, przytoczony przez przypadkową osobę, która to gdzieś wyczytała, że ochotka z sadzawek(!)jest toksyczną bombą, to ja wysiadam. 

(...)

W jedym się zgadzamy, że to nie miejsce na taki temat, ale zawsze możesz odpowiedni założyć. Tylko zaraz dołącz dowód śmierci ryby z winy ochotki podparty wynikami z sekcji zwłok, bo inaczej to zwykłe blebleble i bicie piany

 

 

No po takim "rozumowaniu" i podważaniu dowodów naukowych to JA wysiadam :D to nie jest "jakieś tam forum", tam się wypowiadają biolodzy, ichtiolodzy, znający temat od podszewki. Sam ich zresztą zapytaj, odpowiedzą to samo co ja.

Nasze karpie czy okonie to odporne ryby. Akwariowe maluchy z tropików to jednak nieco inna bajka... te rybki są delikatniejsze, i tak, kilka miało przebite jelita przez chitynowe pazurki ochotki, jak poczytasz temat to znajdziesz linki, chyba nawet zdjęcia... ale po co ja się produkuję, i tak to będziesz próbował zdyskredytować, żeby się dowartościować moim kosztem ;) Piękny popis głupoty i chamstwa, całe szczęście że się nie znamy w realu :)

 

12dot12

12dot12

2 godziny temu, karpik napisał:

Mateńko Przenajświętsza:)) jeśli dla Ciebie dowodem na smiertelność ryb spowodowaną zjedzeniem ochotki jest cytat z jakiegoś forum, przytoczony przez przypadkową osobę, która to gdzieś wyczytała, że ochotka z sadzawek(!)jest toksyczną bombą, to ja wysiadam. Zacznijmy od tego, że ochotka żyje także w wielkich jeziorach, także w tych bardzo czystych, a nawet rzekach. W tych samych wodach żyją ryby, które zjadają ogromne ilości robactwa w tym i ochotki. Te ryby później trafiają na nasz stół w tym i wigilijny w postaci np.karpia, który to potrafi zjeść dziennie tyle ile wynosi połowa jego wagi ciała, o ile dobrze pamiętam, a taki amur i tyle co waży i tego akurat jestem pewien choć w tym wypadku zjada w większości rośliny. Może zaraz usłyszę, że to spisek, by akwaryści karmili ochotką, która zabije rybki i klient znowu przyjdzie na zakupy, a na święta specjalnie promuje się karpia by ludzi zatruwać, bo społeczeństwo się starzeje?:))) A już z tymi wypustkami zabijającymi od wewnątrz...:)) Koleżanko, jestem prawie od zawsze także i wędkarzem, jeżdżę czasem na zawody i bardzo często mam na stanie jokersa i ochotkę haczykową, która jest kilka razy większa od tej ze sklepów akwarystycznych, i którą to regularnie karmię ryby, i nie zauważyłem by jakieś zostały zaatakowane przez węwnętrznego terminatora, a według tego co piszesz ich wypustki, tak proporcjonalnie, powinny być jeszcze większe i pewnie ostrzejsze. Brawo!:clapping

P.S.

W jedym się zgadzamy, że to nie miejsce na taki temat, ale zawsze możesz odpowiedni założyć. Tylko zaraz dołącz dowód śmierci ryby z winy ochotki podparty wynikami z sekcji zwłok, bo inaczej to zwykłe blebleble i bicie piany

 

 

No po takim "rozumowaniu" i podważaniu dowodów naukowych to JA wysiadam :D to nie jest "jakieś tam forum", tam się wypowiadają biolodzy, ichtiolodzy, znający temat od podszewki. Sam ich zresztą zapytaj, odpowiedzą to samo co ja.

Nasze karpie czy okonie to odporne ryby. Akwariowe maluchy z tropików to jednak nieco inna bajka... te rybki są delikatniejsze, i tak, kilka miało przebite jelita przez chitynowe pazurki ochotki, jak poczytasz temat to znajdziesz linki, chyba nawet zdjęcia... ale po co ja się produkuję, i tak to będziesz próbował zdyskredytować, żeby się dowartościować moim kosztem ;) Piękny popis głupoty i chamstwa, całe szczęście że się nie znamy w realu :)

Ręce opadają.

 

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.