Okazało się, że w pozostałych wiadrach sporo przetrwało, uzbierało sie już chyba 9 czy 10 maluchów.
A przy okazji wymiany gąbek w filtrze na nowe znalazłam inna rybkę. Najpierw myślałam, że to kijanka karlikow, ale znajomy hodowca obstawia kiryska.
Strasznie dużo frajdy sprawia znajdowanie takich szkrabow, które w dodatku daje się w miarę łatwo odchowac. W morskim tego nie ma. Przynajmniej nie tak "niechcący", że się gdzieś samo uchowa i zbiera sie czyjes dzieci jak grzyby po deszczu. Może poza jubilerkami, bo kilku osobom trafiły się takie niespodzianki w sumpie czy kominie.
Udały się też blazenki czy Friedmani, ale to już ogromnym wysiłkiem.
Ja myslalam, ze w tych wiaderkach już nikogo nie ma, bo szukałam przedwczoraj konkretnie z latarka. Dziś zajrzałam i znalazłam, w drugim wiadrze następnego. Za chwilę znowu. 5 sztuk dziś odlowilam.
Te wiaderka chyba jeszcze trochę postoją