@fresz33 tym "na pewno nie" to bym się tak nie wystawiała, o ile nie jesteś ekspertem od euphyllii. Ze dwa lata temu był temat o tym, ze komuś caulastrea się rozpuszcza, bo ciało z główki się naciągnęło jak glut i "ściekało" w dół. Większość wieszczyła bliski zgon korala (na pewno się rozpuszcza), a okazało się, że u kogoś z tego ściekającego ciała wyrosła nowa caulastrea. U mnie po jakimś czasie wystąpiło to samo zjawisko. Z tego, co ściekło w dół i z czasem oddzieliło się od mordki matki wyrosła nowa, niezalezna mordka.
Gdyby one mnożyły sie wyłącznie przez podział główek, lub wyrastnie nowych główek na starym szkielecie, to nie miałyby szansy przetrwania. Muszą puszczać zarodniki w toń, żeby kolonizować nowe obszary.
U mnie na euphyllii bąbel był na początku duży, o średnicy około 20 groszy i przezroczysty. Teraz się obkurczył. Podobny pęcherz miałam na blastomussa. Według mnie to żadna choroba ani pasożyt, tylko jedna z metod rozmnażania.