Kupiłem ostatnie trzy wielkie płyty suchej skały z Fiji (w sumie ważyły blisko 80kg), które czekały sobie w Coralhousie w kącie na palecie niechciane przez nikogo.
Później wyciełem ze styropianu odpowiedniki tychże płyt i zaczęła sie zabawa w aranżacje. Dwie płyty zostały całe nieruszone, a trzecią pociełem na mniejsze półki.
Następnie było ponad miesiąc moczenia w RO aż PO4 i NO3 spadło do akceptowalnych poziomów, tygodniowa kompiel w solance z dodatkiem bakterii, klejenie i siup do akwarium.
Poniżej fotki samych płyt, styropianowej makiety, oraz skała zaraz po włożeniu do akwarium
Pozdrawiam