Skocz do zawartości

Historia edycji

Ironista

Ironista

Jacek, ja wiem że bez odpieniacza można spokojnie prowadzić baniak, bo Twój jest tego najlepszym przykładem i już nie raz, nie dwa wyrażałem swój podziw dla ogólnego wyglądu, oraz kondycji twojego zbiornika i zasiedlających go korali. Tylko pamiętaj że mój, z założenia miał być FO, ba, on nadal ma takie założenia. Sps-y znalazły się w nim bo...bo...boś mi ich w kieszenie nawpychał i co miałem robić?:lol: Miały znaleźć się w zbiorniku na zasadzie - zobaczymy jak sobie poradzą. Na razie radzą sobie kiepsko, co znaczy że: 

- muszą mieć dobre światło - a u mnie go nie mają

- muszą mieć co jeść oprócz odpadów po zooksantelach - a nie dokarmiam

- odpieniacz trzepie wodę i trzeba dozować, albo go wywalić, co Ty uczyniłeś - u mnie miele duży Franek na dwóch pompach

Co do syfu wszelakiego, nie neguję rollermatu ani się nim nie zachwycam, bo nie znam ustrojstwa. U mnie z detytrusem problem może być tylko w zbiorniku, a to z powodu niezbyt dużej cyrkulacji (brak sps, to i wirówki nie potrzebuję, bo ukwiały tego nie lubią), ale i na to jest rozwiązanie, parka koparek i niech się syf unosi. Jak się uniesie to wpada do komina, a dalej to albo do odpieniacza, albo zostaje i przy podmianie jest odsysany, albo próbuje dalej, ale trafia na szeroki bubble-stop (było to pomyślane na etapie projektu sumpa), a tam czeka na niego owata na kratce. Dalej nie idzie, komora pompy czysta od syfu niczym niemowlę po wieczornej kąpieli. Nic nie wraca na górę, owata wymieniania codziennie. Jak mnie nie ma, to co dwa trzy dni. Jak będziesz miał to ustrojstwo, daj znać, chętnie podjadę i oglądnę. 

 

15 godzin temu, Arturro napisał:

Mało piszę, czytam dużo i mam takie odczucie, że ryby nie chorują tam gdzie rafa zdrowa a koralowców mnogo. 

Daru pisania zazdraszczam.

Nie przeczę, nie bez kozery tam gdzie w oceanie korale padają to rafa cała umiera. Tutaj pełna zgoda, jednak z naszych zbiornikach wygląda to trochę inaczej, zwłaszcza głównie z uwagi na ich rozmiary. Wprowadzenie nowej ryby przy terytorializmie większości gatunków, to zawsze wojna i stres,  a to sprzyja patogenom i ich rozwojowi. A co do ryb w zdrowych zbiornikach, to w większości (nie mówię że we wszystkich) przypadków TOTM-ów wszelakich które widywałem na różnych forach, to owszem,  korali zdrowych jest tam mnogo, a ryb bardzo często oszczędnie, a i to też takich gdzie wojny są mniej gwałtowne. U mnie, jak przystało na FO, jest niestety odwrotnie.

Nie ma czego zazdraszczać, stawy w palcach z rana napierdzielają aż furczy.:lol:

 

Takie poważne wpisy, że mnie prenumeratorzy do sądu o odszkodowanie podadzą. No to obiecane zdjęcia cyjano Wam wklejam, z prawej z lewej i z boku. Szaleństwo!!!!!!!!!!!!

Aha, na ostatnim zdjęciu, na pierwszym planie ta czarna plama to bispinosa. Nie popisała się w kwestii pozowania. Muszę z nią naprawdę poważnie porozmawiać.

1.jpg

2.jpg

3.jpg

Ironista

Ironista

Jacek, ja wiem że bez odpieniacza można spokojnie prowadzić baniak, bo Twój jest tego najlepszym przykładem i już nie raz, nie dwa wyrażałem swój podziw dla ogólnego wyglądu, oraz kondycji twojego zbiornika i zasiedlających go korali. Tylko pamiętaj że mój, z założenia miał być FO, ba, on nadal ma takie założenia. Sps-y znalazły się w nim bo...bo...boś mi ich w kieszenie nawpychał i co miałem robić?:lol: Miały znaleźć się w zbiorniku na zasadzie - zobaczymy jak sobie poradzą. Na razie radzą sobie kiepsko, co znaczy że: 

- muszą mieć dobre światło - a u mnie go nie mają

- muszą mieć co jeść oprócz odpadów po zooksantelach - a nie dokarmiam

- odpieniacz trzepie wodę i trzeba dozować, albo go wywalić, co Ty uczyniłeś - u mnie miele duży Franek na dwóch pompach

Co do syfu wszelakiego, nie neguję rollermatu ani się nim nie zachwycam, bo nie znam ustrojstwa. U mnie z detytrusem problem może być tylko w zbiorniku, a to z powodu niezbyt dużej cyrkulacji (brak sps, to i wirówki nie potrzebuję, bo ukwiały tego nie lubią), ale i na to jest rozwiązanie, parka koparek i niech się syf unosi. Jak się uniesie to wpada do komina, a dalej to albo do odpieniacza, albo zostaje i przy podmianie jest odsysany, albo próbuje dalej, ale trafia na szeroki bubble-stop (było to pomyślane na etapie projektu sumpa), a tam czeka na niego owata na kratce. Dalej nie idzie, komora pompy czysta od syfu niczym niemowlę po wieczornej kąpieli. Nic nie wraca na górę, owata wymieniania codziennie. Jak mnie nie ma, to co dwa trzy dni. Jak będziesz miał to ustrojstwo, daj znać, chętnie podjadę i oglądnę. 

 

15 godzin temu, Arturro napisał:

Mało piszę, czytam dużo i mam takie odczucie, że ryby nie chorują tam gdzie rafa zdrowa a koralowców mnogo. 

Daru pisania zazdraszczam.

Nie przeczę, nie bez kozery tam gdzie w oceanie korale padają to rafa cała umiera. Tutaj pełna zgoda, jednak z naszych zbiornikach wygląda to trochę inaczej, zwłaszcza głównie z uwagi na ich rozmiary. Wprowadzenie nowej ryby przy terytorializmie większości gatunków, to zawsze wojna i stres,  a to sprzyja patogenom i ich rozwojowi. A co do ryb w zdrowych zbiornikach, to w większości (nie mówię że we wszystkich) przypadków TOTM-ów wszelakich które widywałem na różnych forach, to owszem,  korali zdrowych jest tam mnogo, a ryb bardzo często oszczędnie, a i to też takich gdzie wojny są mniej gwałtowne. U mnie, jak przystało na FO, jest niestety odwrotnie.

Nie ma czego zazdraszczać, stawy w palcach z rana napierdzielają aż furczy.:lol:

 

Takie poważne wpisy, że mnie prenumeratorzy do sądu o odszkodowanie podadzą. No to obiecane zdjęcia cyjano wam wklejam, z prawej z lewej i z boku. Szaleństwo!!!!!!!!!!!!

Aha, na ostatnim zdjęciu, na pierwszym planie ta czarna plama to bispinosa. Nie popisała się w kwestii pozowania. Muszę z nią naprawdę poważnie porozmawiać.

1.jpg

2.jpg

3.jpg

Ironista

Ironista

Jacek, ja wiem że bez odpieniacza można spokojnie prowadzić baniak, bo Twój jest tego najlepszym przykładem i już nie raz, nie dwa wyrażałem swój podziw dla ogólnego wyglądu, oraz kondycji twojego zbiornika i zasiedlających go korali. Tylko pamiętaj że mój, z założenia miał być FO, ba, on nadal ma takie założenia. Sps-y znalazły się w nim bo...bo...boś mi ich w kieszenie nawpychał i co miałem robić?:lol: Miały znaleźć się w zbiorniku na zasadzie - zobaczymy jak sobie poradzą. Na razie radzą sobie kiepsko, co znaczy że: 

- muszą mieć dobre światło - a u mnie go nie mają

- muszą mieć co jeść oprócz odpadów po zooksantelach - a nie dokarmiam

- odpieniacz trzepie wodę i trzeba dozować, albo go wywalić, co Ty uczyniłeś - u mnie miele duży Franek na dwóch pompach

Co do syfu wszelakiego, nie neguję rollermatu ani się nim nie zachwycam, bo nie znam ustrojstwa. U mnie z detytrusem problem może być tylko w zbiorniku, a to z powodu niezbyt dużej cyrkulacji (brak sps, to i wirówki nie potrzebuję, bo ukwiały tego nie lubią), ale i na to jest rozwiązanie, parka koparek i niech się syf unosi. Jak się uniesie to wpada do komina, a dalej to albo do odpieniacza, albo zostaje i przy podmianie jest odsysany, albo próbuje dalej, ale trafia na szeroki bubble-stop (było to pomyślane na etapie projektu sumpa), a tam czeka na niego owata na kratce. Dalej nie idzie, komora pompy czysta od syfu niczym niemowlę po wieczornej kąpieli. Nic nie wraca na górę, owata wymieniania codziennie. Jak mnie nie ma, to co dwa trzy dni. Jak będziesz miał to ustrojstwo, daj znać, chętnie podjadę i oglądnę. 

 

15 godzin temu, Arturro napisał:

Mało piszę, czytam dużo i mam takie odczucie, że ryby nie chorują tam gdzie rafa zdrowa a koralowców mnogo. 

Daru pisania zazdraszczam.

Nie przeczę, nie bez kozery tam gdzie w oceanie korale padają to rafa cała umiera. Tutaj pełna zgoda, jednak z naszych zbiornikach wygląda to trochę inaczej, zwłaszcza głównie z uwagi na ich rozmiary. Wprowadzenie nowej ryby przy terytorializmie większości gatunków, to zawsze wojna i stres,  a to sprzyja patogenom i ich rozwojowi. A co do ryb w zdrowych zbiornikach, to w większości (nie mówię że we wszystkich) przypadków TOTM-ów wszelakich które widywałem na różnych forach, to owszem,  korali zdrowych jest tam mnogo, a ryb bardzo często oszczędnie, a i to też takich gdzie wojny są mniej gwałtowne. U mnie, jak przystało na FO, jest niestety odwrotnie.

Nie ma czego zazdraszczać, stawy w palcach z rana napierdzielają aż furczy.:lol:

 

Takie poważne wpisy, że mnie prenumeratorzy do sądu o odszkodowanie podadzą. No to obiecane zdjęcia cyjano wam wklejam, z prawej z lewej i z boku. Szaleństwo!!!!!!!!!!!!

1.jpg

2.jpg

3.jpg

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.