Aż wstyd pisać ale zbiornik ma przeszło 1 rok. Dokładnie 1 rok 2 m i 10 dni
Przyrosty bez szału ale coś tam jest.
Quadri się podzielił, Cribrinopsis też. Przybyło kilka główek zoasów. Grzybek fioletowy dopiero wczoraj się podzielił. Od kilku dni Capnella się dzieli jak szalona. Niedawno miałem wyrzucać szkielet z Pavony ale zauważyłem zielone kropki na niej. Teraz na jej brązowym szkielecie jest już kilka ognisk z tkanką.
Najpierw po wymianie lampy spaliłem Montipory a teraz rozrastają się jak szalone.
Jeden Quadri zakotwiczył się pod czerwoną montiporą i sobie ją parzy. Postanowiłem obkładać go podstawkami w nadziei że do którejś się przyczepi. Jak się uda to będzie do wymiany albo sprzedaży. Niestety trwa to już kilka tygodni bez rezultatów. Próbowałem ustawić na niego cyrkulacje ale po 2 dniach dmuchania się poddałem.
Około 2 tyg. temu poleciały parametry może dlatego że sól mi się kończy. Podbiłem Ca, Mg a Kh się nie chce dać podnieść Aktualnie leję 30ml Kh dziennie na około 200L w obiegu i po tygodniu skok to z 6.1 na 6.4.
Wyhodowałem brązowy nalot na piasku. Trzyma się już jakieś 3 tygodnie. W dwóch miejscach pojawił się Bryopsis ( takie bardzo gęste zielone włosy) które od czasu do czasu wyrywam bo jaśnie panu cesarzowi Mitraxowi się nie chce
3 dni temu wyparował mi jeden Pterapogon. Wczoraj się okazało że ten drugi mu dokucza i poobgryzał koledze płetwy więc schował się w skałach.