Skocz do zawartości

Historia edycji

Nik@

Nik@

Z moich obserwacji (choć to zależy od koralowca) wynika, że pompowanie wodą tkanki, a wystawianie ramion/czulkow (niesłusznie zwanych polipami, bo polip to pojedynczy organizm) to dwie różne rzeczy i mają inny cel.

1) miękkie i lps-y powiększa swoją objętość  (puchną nabieraja wody) w dzień, po to, aby zwiększyć powierzchnię pobierania światła.  Acra czy inne "patyki" nie puchną, w każdym razie nie w jakiś zauważalny dla oka sposób. 

2) wystawianie ramion widoczne jest u chyba wszystkich koralowcow albo regularnie, albo sporadycznie.  Ramiona wyposażone w komórki parzydelkowe służą im albo do odżywiania się pokarmem z toni, albo do obrony. 

Niektóre koralowce pozywiaja się tylko lub głównie w dzień.  Na przykład capnella, xenia, euphyllia, zoa, duncanopsammia czy sarcopython. W dzień jednocześnie i puchną (pompują się woda, aby zwiększyć powierzchnię pobierającą swiatlo) i wystawiają ramiona bez wzgledu na to, ile w toni tego pokarmu pływa i czy coś im zagraża. W nocy raczej są sflaczale, ramiona schowane, jakby trwały w uśpieniu.

Caulastrea czy acany już inaczej. W dzień zwykle napuchniete, jak banie, ale ramion nie widac, w nocy się oskarżają, ale wystawiają ramiona. Pojawiają one tez się w dzień, kiedy wyczują pokarm, ale głównie  w nocy. W nocy caulastrea przypomina zasuszony stosik rodzynek, ale glowki mają mocno wystawione ramiona gotowe do lapania pokarmu z toni.

Acry, montipory czy seriatopory nie robią się pulchne.  Wystawiają ramiona w dzień mniej lub bardziej, zaleznie od gatunku i warunków w akwarium. Myślę, że im więcej światła i odpowiednich pierwiastków czy związków chemicznych mają w wodzie, tym mniejsza mają potrzebę wystawiać w ciagu dnia ramiona. Milka u mnie  na ptrzyklad jest w dzien bardzo puchata, brakuje jej czegoś, dlatego mocno wystawia ramiona, żeby się dożywic pokarmem z toni. Acra tricolor wygląda inaczej, w dzień jej ramiona są lekko wysunięte, za to w nocy/nad ranem jest oblednie puchata. Czasem zdarza jej się taki stan w dzień, choć głównie pod wieczór, że ramiona ma bardzo duże.  Przy ich zielonym fluo kolorze wygląda to fantastycznie, kiedy jest taka "wlochata". 

Trudno mi określić,  kiedy takie puchniecie i wystawianie ramion świadczy o tym, ze koralowiec czuje dobrze i po prostu zwyczajnie je sniadanie/obiad czy kolacje, a kiedy desperacko próbuje się ratować przed śmiercią głodową lub obronić sie przed jakims drazniacym czynnikiem. Trudno też powiedzieć, dlaczego niektóre koralowce czasem zdają się umierać, nie tylko nie jedząc, nie pompując się, nie wystawiając ramion, ale także redukując tkankę czasem niemal do zera, po czym albo faktycznie umierają, albo za jakiś czas nagle dostają powera, choć warunki otoczenia wydają się nie zmieniać.  Jednak na pewno w takim przypadku coś się zmienia. Niekoniecznie parametry wody/swiatlo/ruch wody. Tak strzelam, że może to na przykład dołożenie/zabranie jakiejs rybki czy koralowca z sąsiedztwa, zmiana jakiegoś  pokarmu może spowodować coś w rodzaju efektu motyla, przez co koralowiec zamiera lub wraca do życia. 

Na przykład babka kopiąca. Wzbijanie przez jej działalność detrytusu i jakichś bakterii jedne koralowce może pobudzic do życia, dając im ekstra pokarm, a inne zabić, kiedy drobinki piachu czy detrytusu zaczną na nich osiadać i je dusić. 

Może za bardzo kombinuję, ale wydaje mi się, że nawet przy niezmienionych parametrach  wody czy oświetlenia sąsiedztwo też może mieć wpływ na za zachowanie koralowcow. Nam się może wydawać, że stan koralowca napuchnietego i wystawiajacego ramiona świadczy o jego zajebistej formie,  kiedy on w tym czasie podejmuje swoją ostatnia walkę o przeżycie, po czym następnego dnia znajdujemy goły szkielet lub pustą podstawkę i jesteśmy w szoku.

 

Nik@

Nik@

Z moich obserwacji (choć to zależy od koralowca) wynika, że pompowanie wodą tkanki, a wystawianie ramion/czulkow (niesłusznie zwanych polipami, bo polip to pojedynczy organizm) to dwie różne rzeczy i mają inny cel.

1) miękkie i lps-y powiększa swoją objętość  (puchną nabieraja wody) w dzień, po to, aby zwiększyć powierzchnię pobierania światła.  Acra czy inne "patyki" nie puchną, w każdym razie nie w jakiś zauważalny dla oka sposób. 

2) wystawianie ramion widoczne jest u chyba wszystkich koralowcow albo regularnie, albo sporadycznie.  Ramiona wyposażone w komórki parzydelkowe służą im albo do odżywiania się pokarmem z toni, albo do obrony. 

Niektóre koralowce pozywiaja się tylko lub głównie w dzień.  Na przykład capnella, xenia, euphyllia, zoa, duncanopsammia czy sarcopython. W dzień jednocześnie i puchną (pompują się woda, aby zwiększyć powierzchnię pobierającą swiatlo) i wystawiają ramiona bez wzgledu na to, ile w toni tego pokarmu pływa i czy coś im zagraża. W nocy raczej są sflaczale, ramiona schowane, jakby trwały w uśpieniu.

Caulastrea czy acany już inaczej. W dzień zwykle napuchniete, jak banie, ale ramion nie widac. Pojawiają się owszem w dzień, kiedy wyczują pokarm, ale głównie  w nocy. W nocy caulastrea przypomina zasuszony stosik rodzynek, ale glowki mają mocno wystawione ramiona gotowe do lapania pokarmu z toni.

Acry, montipory czy seriatopory nie robią się pulchne.  Wystawiają ramiona w dzień mniej lub bardziej, zaleznie od gatunku i warunków w akwarium. Myślę, że im więcej światła i odpowiednich pierwiastków czy związków chemicznych mają w wodzie, tym mniejsza mają potrzebę wystawiać ramiona. Milka u mnie  na ptrzyqklad jest bardzo puchata, brakuje jej czegoś, dlatego mocno wystawia ramiona, żeby się dożywic pokarmem z toni. Acra tricolor wygląda inaczej, w dzień jej ramiona są lekko wysunięte, za to w nocy/nad ranem jest oblednie puchata. Czasem zdarza jej się taki stan w dzień, choć głównie pod wieczór, że ramiona ma bardzo duże.  Przy ich zielonym fluo kolorze wygląda to fantastycznie, kiedy jest taka "wlochata". 

Trudno mi określić,  kiedy takie puchniecie i wystawianie ramion świadczy o tym, ze koralowiec czuje dobrze i po prostu zwyczajnie je sniadanie/obiad czy kolacje, a kiedy desperacko próbuje się ratować przed śmiercią głodową lub obronić die przed drazniacym czynnikiem. Trudno też powiedzieć, dlaczego niektóre koralowce zdają się umierać, nie tylko nie jedząc, nie pompując się, nie wystawiając się, ale także redukując tkankę czasem niemal do zera, po czym albo umierają, albo za jakiś czas nagle dostają powera, choć warunki otoczenia wydają się nie zmieniać.  Jednak na pewno w takim przypadku coś się zmienia. Niekoniecznie parametry wody/swiatlo/ruch wody. Tak strzelam, że może to na przykład dołożenie/zabranie jakiejs rybki czy koralowca z sąsiedztwa, zmiana jakiegoś  pokarmu może spowodować coś w rodzaju efektu motyla, przez co koralowiec zamiera lub wraca do życia. 

Na przykład babka kopiąca. Wzbijanie przez jej działalność detrytusu i jakichś bakterii jedne koralowce może pobudzic do życia, dając im ekstra pokarm, a inne zabić, kiedy drobinki piachu czy detrytusu zaczną na nich osiadać i je dusić. 

Może za bardzo kombinuję, ale wydaje mi się, że nawet przy niezmienionych parametrach  wody czy oświetlenia sąsiedztwo też może mieć wpływ na za zachowanie koralowcow. Nam się może wydawać, że stan koralowca napuchnietego i wystawiajacego ramiona świadczy o jego zajebistej formie,  kiedy on w tym czasie podejmuje swoją ostatnia walkę o przeżycie, po czym następnego dnia znajdujemy goły szkielet lub pustą podstawkę i jesteśmy w szoku.

 

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.