Skocz do zawartości

Historia edycji

brawos

brawos

Witam po długiej przerwie. Krótka aktualizacja: akwarium nadal funkcjonuje pomimo, że już dwukrotnie na przestrzeni dwóch lat powinno zostać zlikwidowane. Pierwszy kataklizm miał miejsce w listopadzie 2022 roku - przed wyjazdem urlopowym wpadłem na pomysł by zmniejszyć temperaturę ogrzewania domu skoro nikogo miało w nim nie być - nie pomyślałem jednak, że grzałka może nie wyrobić z ogrzaniem wody w zbiorniku przy obniżonej temperaturze otoczenia. Efekt był taki, że działająca na okrągło grzałka nie dała rady i przepaliła się. Po 2 tygodniowej nieobecności i powrocie w zbiorniku było jedynie 12 stopni i biała zupa powstała na skutek rozkładu tkanki korali. Co ciekawe wszystkie ryby przeżyły. Wyrzuciłem jednak ok. 90% spsów (było tego kilka 20-litrowych wiader). Po krótkiej akcji ratunkowej akwarium zostało przywrócone do życia - została praktycznie goła skała + ryby. By zmniejszyć początkowe zbyt duże obciążenie biologiczne zbiornika po tej wywrotce, zdecydowałem się oddać w dobre ręce strigosusa oraz kilka innych ryb. Akwarium zaczęło odżywać. Kilka miesięcy temu okazało się jednak, że zbiornik zaczyna puszczać na silikonie i rozszczelnia się (foto poniżej). Zastanawiałem się co robić w tej sytuacji - początkowo chciałem zakończyć przygodę, ale ostatecznie spiąłem przeciekający zbiornik pasami transportowymi, co widać na jednym ze zdjęć poniżej i zamówiłem nowe szkło. Dwa tygodnie temu przerzuciłem wszystko do nowego zbiornika. Niestety masę korali musiałem połamać i wyrzucić wraz z rozczłonkowywaniem konstrukcji skalnej i ponownym jej klejeniem. Porobiłem trochę szczepek oraz dokupiłem kilka korali i w ten oto sposób akwarium nadal się kręci (trzecia fotka). Obecnie w zbiorniku jest 18 ryb (11 apogonów leptacanthus, 2 antiasy, 2 błazny, żółtek, pterapogon oraz chrysus). Jadę od początku na tym samym - refugium z glonami + trochę kamyków z Aquaforest przypominających zeolit w filtrze przepływowym, do tego rollermat i odpieniacz. PO4 - 0,03, NO3 - niewykrywalne (dozuję sztucznie po kilka ml dziennie azotanu sodu podpiętego pod pompę). Balling zmniejszony 5-krotnie w stosunku do cieknącego zbiornika (teraz jest 90ml, a 2 tygodnie temu było prawie 450ml na dzień). Pomimo parametrów w normie aktualnie obserwuję jakieś mini dojrzewanie oraz mini wysyp okrzemków - skała podczas manewrów z przerzucaniem do nowego szkła była trochę poza wodą, dodatkowo musiałem ją ponownie posklejać za pomocą CX5. Pewnie na dniach dam coś na krzemiany. Mam nadzieję, że szybko to ogarnę. Podczas kataklizmu z przepaloną grzałką sytuacja była dużo gorsza, bo w akwarium był zwykły ściek i wszystko zdychało w oczach oraz śmierdziało na odległość, a dałem radę stosunkowo szybko przywrócić to do życia. Teraz to powinna być raczej formalność. Jeśli będzie zainteresowanie to będę kontynuował wątek.

20231212_182502.thumb.jpg.4ad67bd3810b0b9135f9b02ee274387c.jpg

20231215_194321.thumb.jpg.a30a353eff5f5e3749a6e506ef1b37cf.jpg

20240204_145858.thumb.jpg.e7d9e9ad2fc9e6e14bf28401804387b0.jpg

 

brawos

brawos

Witam po długiej przerwie. Krótka aktualizacja: akwarium nadal funkcjonuje pomimo, że już dwukrotnie na przestrzeni dwóch lat powinno zostać zlikwidowane. Pierwszy kataklizm miał miejsce w listopadzie 2022 roku - przed wyjazdem urlopowym wpadłem na pomysł by zmniejszyć temperaturę ogrzewania domu skoro nikogo miało w nim nie być - nie pomyślałem jednak, że grzałka może nie wyrobić z ogrzaniem wody w zbiorniku przy obniżonej temperaturze otoczenia. Efekt był taki, że działająca na okrągło grzałka nie dała rady i przepaliła się. Po 2 tygodniowej nieobecności i powrocie w zbiorniku było jedynie 12 stopni i biała zupa powstała na skutek rozkładu tkanki korali. Co ciekawe wszystkie ryby przeżyły. Wyrzuciłem jednak ok. 90% spsów (było tego kilka 20-litrowych wiader). Po krótkiej akcji ratunkowej akwarium zostało przywrócone do życia - została praktycznie goła skała + ryby. By zmniejszyć początkowe zbyt duże obciążenie biologiczne zbiornika po tej wywrotce, zdecydowałem się oddać w dobre ręce strigosusa oraz kilka innych ryb. Akwarium zaczęło odżywać. Kilka miesięcy temu okazało się jednak, że zbiornik zaczyna puszczać na silikonie i rozszczelnia się (foto poniżej). Zastanawiałem się co robić w tej sytuacji - początkowo chciałem zakończyć przygodę, ale ostatecznie spiąłem przeciekający zbiornik pasami transportowymi, co widać na jednym ze zdjęć poniżej i zamówiłem nowe szkło. Dwa tygodnie temu przerzuciłem wszystko do nowego zbiornika. Niestety masę korali musiałem połamać i wyrzucić wraz z rozczłonkowywaniem konstrukcji skalnej i ponownym jej klejeniem. Porobiłem trochę szczepek oraz dokupiłem kilka korali i w ten oto sposób akwarium nadal się kręci (trzecia fotka). Obecnie w zbiorniku jest 18 ryb (11 apogonów leptacanthus, 2 antiasy, 2 błazny, żółtek, pterapogon oraz chrysus). Jadę od początku na tym samym - refugium z glonami + trochę kamyków z Aquaforest przypominających zeolit w filtrze przepływowym, do tego rollermat i odpieniacz. PO4 - 0,03, NO3 - niewykrywalne (dozuję sztucznie po kilka ml dziennie azotanu sodu podpiętego pod pompę). Balling zmniejszony 5-krotnie w stosunku do cieknącego zbiornika (teraz jest 90ml, a 2 tygodnie temu było prawie 450ml na dzień). Pomimo parametrów w normie aktualnie obserwuję jakieś mini dojrzewanie oraz mini wysyp okrzemków - skała podczas manewrów z przerzucaniem do nowego szkła była trochę poza wodą, dodatkowo musiałem ją ponownie posklejać za pomocą CX5. Pewnie na dniach dam coś na krzemiany. Mam nadzieję, że szybko to ogarnę. Podczas kataklizmu z przepaloną grzałką sytuacja była dużo gorsza, bo w akwarium był zwykły ściek i wszystko zdychało w oczach oraz śmierdziało na odległość, a dałem radę stosunkowo szybko przywrócić to do życia. Teraz to powinna być raczej formalność. Jeśli będzie zainteresowanie to będę kontynuował wątek.

20231212_182502.thumb.jpg.4ad67bd3810b0b9135f9b02ee274387c.jpg

20231215_194321.thumb.jpg.a30a353eff5f5e3749a6e506ef1b37cf.jpg

20240204_145858.thumb.jpg.e7d9e9ad2fc9e6e14bf28401804387b0.jpg

 

brawos

brawos

Witam po długiej przerwie. Krótka aktualizacja: akwarium nadal funkcjonuje pomimo, że już dwukrotnie na przestrzeni dwóch lat powinno zostać zlikwidowane. Pierwszy kataklizm miał miejsce w listopadzie 2022 roku - przed wyjazdem urlopowym wpadłem na pomysł by zmniejszyć temperaturę ogrzewania domu skoro nikogo miało w nim nie być - nie pomyślałem jednak, że grzałka może nie wyrobić z ogrzaniem wody w zbiorniku przy obniżonej temperaturze otoczenia. Efekt był taki, że działająca na okrągło grzałka nie dała rady i przepaliła się. Po 2 tygodniowej nieobecności i powrocie w zbiorniku było jedynie 12 stopni i biała zupa powstała na skutek rozkładu tkanki korali. Co ciekawe wszystkie ryby przeżyły. Wyrzuciłem jednak ok. 90% spsów (było tego kilka 20-litrowych wiader). Po krótkiej akcji ratunkowej akwarium zostało przywrócone do życia - została praktycznie goła skała + ryby. By zmniejszyć początkowe zbyt duże obciążenie biologiczne zbiornika po tej wywrotce, zdecydowałem się oddać w dobre ręce strigosusa oraz kilka innych ryb. Akwarium zaczęło odżywać. Kilka miesięcy temu okazało się jednak, że zbiornik zaczyna puszczać na silikonie i rozszczelnia się. Zastanawiałem się co robić w tej sytuacji - początkowo chciałem zakończyć przygodę, ale ostatecznie spiąłem przeciekający zbiornik pasami transportowymi (foto poniżej) i zamówiłem nowe szkło. Dwa tygodnie temu przerzuciłem wszystko do nowego zbiornika. Niestety masę korali musiałem połamać i wyrzucić wraz z rozczłonkowywaniem konstrukcji skalnej i ponownym jej klejeniem. Porobiłem trochę szczepek oraz dokupiłem kilka korali i w ten oto sposób akwarium nadal się kręci (trzecia fotka). Obecnie w zbiorniku jest 18 ryb (11 apogonów leptacanthus, 2 antiasy, 2 błazny, żółtek, pterapogon oraz chrysus). Jadę od początku na tym samym - refugium z glonami + trochę kamyków z Aquaforest przypominających zeolit w filtrze przepływowym, do tego rollermat i odpieniacz. PO4 - 0,03, NO3 - niewykrywalne (dozuję sztucznie po kilka ml dziennie azotanu sodu podpiętego pod pompę). Balling zmniejszony 5-krotnie w stosunku do cieknącego zbiornika (teraz jest 90ml, a 2 tygodnie temu było prawie 450ml na dzień). Pomimo parametrów w normie aktualnie obserwuję jakieś mini dojrzewanie oraz mini wysyp okrzemków - skała podczas manewrów z przerzucaniem do nowego szkła była trochę poza wodą, dodatkowo musiałem ją ponownie posklejać za pomocą CX5. Pewnie na dniach dam coś na krzemiany. Mam nadzieję, że szybko to ogarnę. Podczas kataklizmu z przepaloną grzałką sytuacja była dużo gorsza, bo w akwarium był zwykły ściek i wszystko zdychało w oczach oraz śmierdziało na odległość, a dałem radę stosunkowo szybko przywrócić to do życia. Teraz to powinna być raczej formalność. Jeśli będzie zainteresowanie to będę kontynuował wątek.

20231212_182502.thumb.jpg.4ad67bd3810b0b9135f9b02ee274387c.jpg

20231215_194321.thumb.jpg.a30a353eff5f5e3749a6e506ef1b37cf.jpg

20240204_145858.thumb.jpg.e7d9e9ad2fc9e6e14bf28401804387b0.jpg

 

brawos

brawos

Witam po długiej przerwie. Krótka aktualizacja: akwarium nadal funkcjonuje pomimo, że już dwukrotnie na przestrzeni dwóch lat powinno zostać zlikwidowane. Pierwszy kataklizm miał miejsce w listopadzie 2022 roku - przed wyjazdem urlopowym wpadłem na pomysł by zmniejszyć temperaturę ogrzewania domu skoro nikogo miało w nim nie być - nie pomyślałem jednak, że grzałka może nie wyrobić z ogrzaniem wody w zbiorniku przy obniżonej temperaturze otoczenia. Efekt był taki, że działająca na okrągło grzałka nie dała rady i przepaliła się. Po 2 tygodniowej nieobecności i powrocie w zbiorniku było jedynie 12 stopni i biała zupa powstała na skutek rozkładu tkanki korali. Co ciekawe wszystkie ryby przeżyły. Wyrzuciłem jednak ok. 90% spsów (było tego kilka 20-litrowych wiader). Po krótkiej akcji ratunkowej akwarium zostało przywrócone do życia - została praktycznie goła skała + ryby. By zmniejszyć początkowe zbyt duże obciążenie biologiczne zbiornika po tej wywrotce, zdecydowałem się oddać w dobre ręce strigosusa oraz kilka innych ryb. Akwarium zaczęło odżywać. Kilka miesięcy temu okazało się jednak, że zbiornik zaczyna puszczać na silikonie i rozszczelnia się. Zastanawiałem się co robić w tej sytuacji - początkowo chciałem zakończyć przygodę, ale ostatecznie spiąłem przeciekający zbiornik pasami transportowymi (foto poniżej) i zamówiłem nowe szkło. Dwa tygodnie temu przerzuciłem wszystko do nowego zbiornika. Niestety masę korali musiałem połamać i wyrzucić wraz z rozczłonkowywaniem konstrukcji skalnej i ponownym jej klejeniem. Porobiłem trochę szczepek oraz dokupiłem kilka korali i w ten oto sposób akwarium nadal się kręci (foto poniżej). Obecnie w zbiorniku jest 18 ryb (11 apogonów leptacanthus, 2 antiasy, 2 błazny, żółtek, pterapogon oraz chrysus). Jadę od początku na tym samym - refugium z glonami + trochę kamyków z Aquaforest przypominających zeolit w filtrze przepływowym, do tego rollermat i odpieniacz. PO4 - 0,03, NO3 - niewykrywalne (dozuję sztucznie po kilka ml dziennie azotanu sodu podpiętego pod pompę). Balling zmniejszony 5-krotnie w stosunku do cieknącego zbiornika (teraz jest 90ml, a 2 tygodnie temu było prawie 450ml na dzień). Pomimo parametrów w normie aktualnie obserwuję jakieś mini dojrzewanie oraz mini wysyp okrzemków - skała podczas manewrów z przerzucaniem do nowego szkła była trochę poza wodą, dodatkowo musiałem ją ponownie posklejać za pomocą CX5. Pewnie na dniach dam coś na krzemiany. Mam nadzieję, że szybko to ogarnę. Podczas kataklizmu z przepaloną grzałką sytuacja była dużo gorsza, bo w akwarium był zwykły ściek i wszystko zdychało w oczach oraz śmierdziało na odległość, a dałem radę stosunkowo szybko przywrócić to do życia. Teraz to powinna być raczej formalność. Jeśli będzie zainteresowanie to będę kontynuował wątek.

20231212_182502.thumb.jpg.4ad67bd3810b0b9135f9b02ee274387c.jpg

20231215_194321.thumb.jpg.a30a353eff5f5e3749a6e506ef1b37cf.jpg

20240204_145858.thumb.jpg.e7d9e9ad2fc9e6e14bf28401804387b0.jpg

 

brawos

brawos

Witam po długiej przerwie. Krótka aktualizacja: akwarium nadal funkcjonuje pomimo, że już dwukrotnie na przestrzeni dwóch lat powinno zostać zlikwidowane. Pierwszy kataklizm miał miejsce w listopadzie 2022 roku - przed wyjazdem urlopowym wpadłem na pomysł by zmniejszyć temperaturę ogrzewania domu skoro nikogo miało w nim nie być - nie pomyślałem jednak, że grzałka może nie wyrobić z ogrzaniem wody w zbiorniku przy obniżonej temperaturze otoczenia. Efekt był taki, że działająca na okrągło grzałka nie dała rady i przepaliła się. Po 2 tygodniowej nieobecności i powrocie w zbiorniku było jedynie 12 stopni i biała zupa powstała na skutek rozkładu tkanki korali. Co ciekawe wszystkie ryby przeżyły. Wyrzuciłem jednak ok. 90% spsów (było tego kilka 20-litrowych wiader). Po krótkiej akcji ratunkowej akwarium zostało przywrócone do życia - została praktycznie goła skała + ryby. Na szczęście obyło się bez ponownego dojrzewania i konkretnych plag. By zmniejszyć początkowe zbyt duże obciążenie biologiczne zbiornika po tej wywrotce, zdecydowałem się oddać w dobre ręce strigosusa, który był największą rybą. Kilka miesięcy temu okazało się jednak, że zbiornik zaczyna puszczać na silikonie i rozszczelnia się. Zastanawiałem się robić - początkowo chciałem zakończyć przygodę, ale ostatecznie spiąłem przeciekający zbiornik pasami transportowymi (foto poniżej) i zamówiłem nowe szkło. Dwa tygodnie temu przerzuciłem wszystko do nowego zbiornika. Niestety masę korali musiałem połamać i wyrzucić wraz z rozczłonkowywaniem konstrukcji skalnej i ponownym jej klejeniem. Porobiłem trochę szczepek oraz dokupiłem kilka korali i w ten oto sposób akwarium nadal się kręci (foto poniżej). Obecnie w zbiorniku jest 18 ryb (11 apogonów leptacanthus, 2 antiasy, 2 błazny, żółtek, pterapogon oraz chrysus). Jadę od początku na tym samym - refugium z glonami + trochę kamyków z Aquaforest przypominających zeolit w filtrze przepływowym, do tego rollermat i odpieniacz. PO4 - 0,03, NO3 - niewykrywalne (dozuję sztucznie po kilka ml dziennie azotanu sodu podpiętego pod pompę). Balling zmniejszony 5-krotnie w stosunku do cieknącego zbiornika (teraz jest 90ml, a 2 tygodnie temu było prawie 450ml na dzień). Pomimo parametrów w normie aktualnie obserwuję jakieś mini dojrzewanie oraz mini wysyp okrzemków - skała podczas manewrów z przerzucaniem do nowego szkła była trochę poza wodą, dodatkowo musiałem ją ponownie posklejać za pomocą CX5. Pewnie na dniach dam coś na krzemiany. Mam nadzieję, że szybko to ogarnę. Podczas kataklizmu z przepaloną grzałką sytuacja była dużo gorsza, bo w akwarium był zwykły ściek i wszystko zdychało w oczach oraz śmierdziało na odległość, a dałem radę stosunkowo szybko przywrócić to do życia. Teraz to powinna być raczej formalność. Jeśli będzie zainteresowanie to będę kontynuował wątek.

20231212_182502.thumb.jpg.4ad67bd3810b0b9135f9b02ee274387c.jpg

20231215_194321.thumb.jpg.a30a353eff5f5e3749a6e506ef1b37cf.jpg

20240204_145858.thumb.jpg.e7d9e9ad2fc9e6e14bf28401804387b0.jpg

 

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.