Wydawało mi się, że to był Achilles. Czarny, z czerwoną łezką przed ogonem, ale tylko mignął mi przez chwilę przed oczami jeden taki osobnik. Po Twoim poście przeczytałam na reeflex gdzie on występuje i nie było tam mowy o morzu czerwonym. Musiała to być w takim razie jakaś podobna ryba.
Ja uczyłam się nurkować w kamieniolomie Koparki w Jaworznie, niby warunki dobre, ale ja się tam czułam źle, często miałam ataki paniki i uciekałam na powierzchnię, albo zupełnie nie byłam w stanie się zanurzyć. Czułam się, jak kompletny nieudacznik i ledwie udało mi się skończyć ten kurs. Tylko dlatego, że miałam wspaniała grupę ludzi, którzy wspierali mnie i nie narzekali, kiedy trzeba było na mnie poczekać.
Dlatego miałam wątpliwości, czy jechać tam z nurkowaniem czy bez. Bałam się, że tym wspaniałym ludziom popsuje nurki, jeśli i tam mnie będą dopada demony. Na szczęście zostały na koparkach i to były dla mnie piękne chwile.
Wspaniałe towarzystwo, piękne widoki pod wodą, w końcu polubilam nurkowanie i przebywanie pod woda stało się przyjemne.