Słuchajcie, nakarmiłam Habibi z palców
Jak zwykle zgubiłam gdzies swoją pęsetę. Znalazłam w szufladzie jakieś male kleszczyki chirurgiczne, krótkie, więc dłoń była dość blisko rawki. Zabrała sobie jedzenie spokojnie. W końcu pomysłam, że spróbuję gołymi palcami, jak widziałam na filmie, bo Rawka wydawała się spokojna, wręcz "wyluzowana"... i zabrała mi mysis z palców spokojnie i delikatnie
Troszke skrobneła mnie swoim pazurkiem pod paznokciem, wystraszyłam się i odruchowo zabrałam rękę, Rawka też się wystraszyła i schowała głowę, ale nie próbowała atakować. Pierwsze koty za płoty
Ale jaja, myślałam, że przynoszę do domu mordercę, który w przyplywie furii roztrzaska zbyt cienkie akwarium.
Ten zwierzak jednak atakuje chyba tylko kiedy poluje, lub jest wystraszony. Póki co jest spokojna, nie próbowała atakować, kiedy zabierałam skały z jej tymczasowego domu, ani kiedy próbowałam ja zagonić do wiaderka, żeby wyłowić. Weszła tam w sumie bez gonitwy i przejawów oporu/agresji.
Zamierzam być oczywiście ostrożna i podczas karmienia i jakichkolwiek innych czynności w jej akwarium. Może teraz w nowym domu czuje się jeszcze niepewnie, stąd ta potulność, a z czasem zacznie bronić rewiru.