Są jeszcze
SPECE .
Ci przeczytali wszystko co jest do przeczytania , znają się na morszczakach jak nikt inny , w każdym aspekcie są najlepsi . Podstawą istnienia nie jest własny zbiornik ale możliwość nauczania innych .
Przy czym ich reprezentatywny zbiornik dzięki któremu doszli do tej ogromnej wiedzy w większości jest szaroburym bagienkiem a czasem wiecznie dojrzewającym obrazem nędzy i rozpaczy przez całe lata , z masą krytycznych problemów do rozwiązania .
Też spotykamy
OLEWACZY
Wyznają zasadę że bliższe kontakty z akwarium są niewskazane minimalizując obsługę do ostatecznego minimum .Z podejściem samo się naprawi jak nie dziś to jutro a jak nie to wypad .Rośnie hurra ... nie rośnie - łaski nie robi .
Co najdziwniejsze bardzo często zbiorniki są ładne i robią wrażenie naturalnych , do tego działają nadzwyczaj stabilnie i długo .