Skocz do zawartości

Historia edycji

mem_phis

mem_phis

Nie no z wodą nie ma problemu, kto to będzie sprawdzał. Oczywiście gdyby każdy brał krabika do domu to niby fail ale się z tym zupełnie nie zgadzam, gdyż:

1. Nie każdy ma akwarium morskie 

2. To co kupujemy w sklepach jest pozyskiwane w ten sam bądź gorszy sposób. 

3. W drodze do sklepu umiera tego znaczny procent, u mnie w 9h podróży, przetrwało by wszystko

4. Niby zabierać nie można, ale zezrec w restauracji tonę krabow, ryb, krewetek, malz to już jest ok

5. Suszone rozgwiazdy, najezki, muszle takie i owakie to sprzedawać można ale za wywóz to kara... 

Itp itd

To nie chodzi czy mnie stać czy nie stać. Tylko, mówimy o pospolitych gatunkach nie zagrozonych i nie na skalę przemyslowa jak do hotelu. 

I niby stac nie stać, ale jakby wziąć tak pare ślimaków, krabikow i z 3 rozgwiazdy to mamy 1000zl za małą buteleczke w bagażu przy okazji. Więc nie wiem, kto tam z was ma na tyle kasy żeby mieć w nosie 1000zl.

Oczywiście, jeżeli to jest ścigane na granicy i zagrożone wysoka kara jest to pozbawione sensu. 

Ale nadal twierdzę że jest to mniejsza szkoda dla środowiska niż przemysłowe połowy czy połowy i przywóz życia do sklepów akwarystycznych.

Żeby nie był mój post źle zrozumiany. Jestem od wielu lat certyfikowanym nurkiem i dbam o rafe i życie morskie. Nigdy nie zniszczylem nawet przez przypadek koralowca pod woda, a widziałem turystow siejacych spustoszenie na rafie.

Osobiście jestem za kategorycznym wywozem rafy w każdej postaci, żywej martwej suchej mokrej - żadnej. 

Ten post był tylko o życiu, które powiedzmy i tak jest przez nas zjadane :)

mem_phis

mem_phis

Nie no z wodą nie ma problemu, kto to będzie sprawdzał. Oczywiście gdyby każdy brał krabika do domu to niby fail ale się z tym zupełnie nie zgadzam, gdyż:

1. Nie każdy ma akwarium morskie 

2. To co kupujemy w sklepach jest pozyskiwane w ten sam bądź gorszy sposób. 

3. W drodze do sklepu umiera tego znaczny procent, u mnie w 9h podróży, przetrwało by wszystko

4. Niby zabierać nie można, ale zezrec w restauracji tonę krabow, ryb, krewetek, malz to już jest ok

5. Suszone rozgwiazdy, najezki, muszle takie i owakie to sprzedawać można ale za wywóz to kara... 

Itp itd

To nie chodzi czy mnie stać czy nie stać. Tylko, mówimy o pospolitych gatunkach nie zagrozonych i nie na skalę przemyslowa jak do hotelu. 

I niby stac nie stać, ale jakby wziąć tak pare ślimaków, krabikow i z 3 rozgwiazdy to mamy 1000zl za małą buteleczke w bagażu przy okazji. Więc nie wiem, kto tam z was ma na tyle kasy żeby mieć w nosie 1000zl.

Oczywiście, jeżeli to jest ścigane na granicy i zagrożone wysoka kara jest to pozbawione sensu. 

Ale nadal twierdzę że jest to mniejsza szkoda dla środowiska niż przemysłowe połowy czy połowy i przywóz życia do sklepów akwarystycznych.

Żeby nie był mój post źle zrozumiany. Jestem od wielu lat certyfikowanym nurkiem i dbam o rafe i życie morskie. Nigdy nie zniszczylem nawet przez przypadek koralowca pod woda, a widziałem turystow siejacych spustoszenie na rafie.

Osobiście jestem za kategorycznym wywozem rafy w każdej postaci, żywej martwej suchej mokrej - żadnej. 

Ten post był tylko o życiu które powiedzmy i tak jest przez nas zjadane :)

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.