No i niestety... stało się.... wraz z gobiodonem wprowadziłem sobie orzęska ospy.
Gobiodon żył u mnie niespełna 24 godz. ale pamiątkę zostawił na dłużej.
Po kilku dniach od wprowadzenia chorej rybki dziwnie zaczął zachowywać się mniejszy błazenek - jakoś tak dziwnie zaczął pływać i na skórze pojawiły się ledwo widoczne przejasnienia. Apetyt i aktywność prawidłowe. Dzisiaj natomiast zobaczyłem kilka białych kropek (już wyrażnych i charakterystycznych dla tej choroby) na ciele ślizga Escenius bicolor co mnie przekonało, że mam do czynienia z kryptokarionozą. Rybka ta narazie zachowuje się normalnie - jest aktywna i chętnie pobiera pokarm i w tym cała nadzieja na powrót do zdrowia. Tydzień temu kupiłem i zastosowałem Preis coly - dzisiaj przejaśnień na skórze u błazenek już nie zauważyłem, ale dziwne ruchy mu pozostały. Jutro powtórzę Preis coly, ale raczej jestem sceptyczny co do stosowania ziółek przy leczeniu widocznych już zmian chorobowych.
No cóż.... ma się pszczoły ma się miód, ma się akwarium ma się.... ospę. Szkoda tylko, że leczenie tego jest dużo trudniejsze niż ichtioftiriozy u słodkowodnych.
Jak w najbliższych dniach nie będzie poprawy to będę musiał zastosować metronidazol. Obawiam się tylko, że może to odbić się negatywnie na młodej i delikatnej jeszcze równowadze mikrobiologicznej w moim akwarium. Pożyjemy zobaczymy.