Też mi się wydaje, że to zbędny bajer. Sporo naszych zwierzaków żyje w naturze na znacznie większych głębokościach, niż pół metra, poza tym burza, to nie tylko błyski światła. Czy te błyski z lampy na głębokości pół metra wywołają podobny efekt, jak na kilku, kilkunastu metrach? A gdzie wiatr, deszcz, huk i większe fale? Nie wiem, jak działa taki bajer, czy na początku przyciemnia się światło, imitując nadejście chmur, czy tak od razu bez ostrzeżenia napierdziela"piorunami" w biały dzien?
U mnie kiedyś wieczorem w DIY lampie poluzował się jakiś kabelek, lampa zaczęła błyskać, ryby wpadły w popłoch. Może dlatego, że ta dyskoteka za mało przypominała prawdziwą burze, a może dlatego, ze po latach w niewoli zapomniały już o takich "efektach".
Raz zdarzyło mi się być w erybce w Zabrzu, kiedy lampy mialy aktywny tryb burzy. Błyskały wszystkie na raz. Zazartowalam, że mają awarię światła, zażartowali i oni potwierdzajac, że się zepsuło.
Efekt dla oka ludzkiego był ciekawy, choć nieco creepy, bo kto z nas w środku domu ma efekty burzy. Jakoś tak dziwnie, choć ciekawie.
Ale czy ja wiem, czy ryby te dyskotekę faktycznie odbierają, jak prawdziwą burze?