Na oodinoze chyba nic nie pomaga. Choroba objawia się bardzo drobną wysypka na całym ciele, rybka wygląda, jak zakurzona lub obsypana mąką. Śmierć następuje bardzo szybko od zauważenia pierwszych objawów, dwa, trzy dni i po rybce
U blazenkow najlepiej to widać na przezroczystych częściach płetw w świetle actynicznym.
Z tego zdjęcia ja bym nie obstawiała oodinozy. Jest kilka punktów przypominających zakażenie bakteryjne lub grzybicze, plus postrzępiony ogonek. Preis coly/carely jest świetny na pasożyty wewnętrzne, slyszalam też od kolegi z forum, że pomógł także na objawy przypominające ospę. Ja bym tu jednak spróbowała artemiss, który jest zalecany na choroby skórne, wywołane przez bakterie lub grzyby. Wspomaga też proces odbudowy "skóry" po różnych infekcjach. U mnie uratował rybkę, która na skutek pobicia przez inną rybę miała na ciele wybroczyny, wdała się też martwica płetwy ogonowej, która w szybkim tempie spowodowała zgnicie tej płetwy całkowicie. W ciągu dwóch dni ogon praktycznie się rozpuścił aż do kręgosłupa. Rybkę spisałam na straty, jednak przeżyła, myślę, że dzięki artemiss, choć podałam go w ostatniej chwili, kiedy ryba w kotniku leżała na boku i ledwie dyszala. Martwica ustąpiła, rybka żyje do dziś, jest zdrowa, choć utracona część ogona już nie odrosła.
Stosowalabym także witaminy do pokarmu i jak najbardziej zróżnicowany pokarm dobrej jakości. Nie stresować, nie grzebać w akwarium.