10 godzin temu, Nik@ napisał:Oglądałam orędzie prezydenta i nie wiedziałam, czy śmiać się, czy płakać, czy może zwymiotować.
Niecałe 400 osob oficjalnie zakażonych, a już od 2 tygodni społeczeństwo musi dokarmiać lekarzy, fryzjerzy oddają zapasy rekawiczek, panie krawcowe zrzeszają się i dobrowolnie szyją maseczki, Owsiak nerwowo szuka respiratorów, Orlen zasuwa płyny do dezynfekcji. Poprzednia firma, która zaopatrywała dotąd służbę zdrowia w płyny dezynfekcyjne bije na alarm, że kończy się im metanol i izopropanol i znikąd pomocy, bo musieliby kupić na rynku i płacić ogromna akcyzę.
Wdrażana jest aplikacja do kontroli osób na kwarantannie, bo policja nie wyrabia ich sprawdzać. Cos mi tu nie gra. Dlaczego służba zdrowia już wymięka przy tak małej oficjalnej skali zarażonych? Codziennie jest bardzo mało nowych przypadków, po kilkanaście czy dwadzieścia kilka.
Przy zwykłej grypie co roku jest pewnie dużo więcej chorych, więc gdzie jest prawda?? Kogo Ci lekarze w całej Polsce tak intensywnie leczą, że zabrakło wszystkich podstawowych środków ochrony osobistej i nie mają nawet kiedy zjeść, boją się nawet wracać do domu?
Laboratoria podobno bokami robią, testy idą hurtowo, a wciąż nadal niecałe 400 potwierdzonych przypadkow łącznie, od pacjenta zero. Część z tych przypadkow zapewne nie wymaga hospitalizacji, jedni dopiero zaczynają, inni już zdrowieją i siedzą na kwarantannie domowej, więc o co tu chodzi? Dlaczego przy tak małej skali nie wydala służba zdrowia?
Edit: poprawka, na ten moment 425 potwierdzonych przypadków.
Tak czy inaczej kto by nie rządził to mamy zdrowo przej#@an€. Grunt ze wcześniej rząd wprowadził ograniczenia bo mielibyśmy drugie Niemcy... i za to im chwała. Przedłużanie ilości zachorowań w czasie to dobry pomysł według mnie, daje większe możliwości znalezienia sobie miejsca na odchorowanie. To od nas zależy nasza przyszłość, nie od polityki w tym momencie i tak powinno być, to obywatel ma być bezpieczny za wszelka cenę a gospodarka i tak dostanie po tyłku.