Testy są ważne ale mam wrażenie, że teraz przeceniacie ich rolę. Robię test, dostaję negatywa i wychodzę z domu, zarażam się. Tak na prawdę co 7 dni trzeba by mi było robić testy dopóki epidemia się nie skończy by miało to sens. Zrobienie testu nie oznacza, że się nie złapie wirusa. Kompletnie nie realne.
Niemcy mają dwa razy więcej mieszkańców i 22k przypadków. To nie dziwne, że coraz więcej testów robią.
Ilość testów robionych dziennie u nas będzie się zwiększać ze względu na ilość osób będących w kręgu zakażonych (dzisiaj chyba słyszałem, że zrobiono 2tys testów w ciagu doby). Z każdą godziną, każdym dniem wykrywać będziemy coraz więcej przypadków i ilość testów będzie rosła.
Z drugiej strony - liczba testów zakupionych też jest skończona. We Francji zabrakło...
Najważniejsze to siedzieć na d*pie i nie kręcić się bez potrzeby.
Niska ilość zgonów w DE może wynikać ze znacznie niższego wieku zarażonych. We Wloszech największa umieralność była wsród ludzi przekraczających 80 lat.