7 godzin temu, =Fresz= napisał:@katania tak poza tym przepisali Ci jakieś lekarstwa na wirusa?
Dadario opisał dosyć dosadnie fizjologię ataku wirusa i reakcję organizmu.
Nie podaje się leków. Podaje się leki wzmacniające i zwalczające potencjalny atak innych patogenów i musisz się monitorować, żeby się nie udusić i dzwonić po pomoc zanim będzie źle. Pulsoksymetr podstawa.
Znajomy ma pracownika, który Covid przeszedł półtora miesiąca temu, niezbyt ciężko, leczył się w domu, wszystkie objawy ustąpiły... po czym zaczęły się problemy. Jest słaby, szybko się męczy (praca fizyczna), do pracy nie wrócił, bo nie da rady wiadra wody po schodach na 1 piętro wynieść. W poniedziałek idzie do szpitala na badania.
9 godzin temu, =Fresz= napisał:Od zeszłego bodajże marca było info o tej amantadynie, to pytanie dlaczego od razu się za to nie wzięli żeby sprawdzić tylko teraz szukają jak tu ud***ć lekarza hehe
Bo badania na Zachodzie i w USA były już rok temu. Hipotezę opierano na tym, że były przypadki medycznie udowodnione, że dwie osoby, śpiące w jednym łóżku, w jednym mieszkaniu - 1 osoba zachorowała, a druga przyjmująca ten specyfik na inne schorzenie (Parkinson o ile dobrze pamiętam) nie zachorowała.
Teraz przypadek. Mój dobry ziom, najpierw były chore dzieci, potem żona, matka, byli chorzy. Podejrzewali, że dzieci coś ze żłobka przyniosły jak zwykle. Ale ojciec bardzo źle znosił, wezwali karetkę - jako jedyny miał zrobiony test - pozytywny, do szpitala pod respirator. Zrobili po 8 tygodniach testy antygenowe całej rodzinie - wszyscy przeszli oprócz mojego ziomala. Zrobił test w innym miejscu, ponownie brak przeciwciał. Jeden dom, jeden stół, przy którym siedzieli, jedno łóżko w którym spał z żoną. Ona chora, on zero. Dzisiaj się zaszczepił.
3 godziny temu, dadario napisał:Pijcie Panie i Panowie moje zdrowie... Ja chwilowo odpadam...
Zdrowia życzę!
PS. Ojciec ziomka do dzisiaj nie wrócił do formy, dalej słaby, szybko się męczy, chłop po 60 a dziadzio się zrobił w kilka tygodni.