Hehe nigdy nie myslalem ze sie bede wypowiadal w tej debacie no ale, jak wszyscy to wszyscy Na starcie tez bylem sceptyczny co do szczepionek (no bo jednak nie ukrywajmy, dosc ekspresowo je "wynalezli" i przetestowali) - aczkolwiek nigdy nie watpilem w to, ze cos takiego jak covid jest i ze to zabija ludzi. Czy to zostalo stworzone przypadkiem w laboratorium i ucieklo, czy przeskoczylo z nietoperza - niewazne - ale jest. Wyliczylem, ze statystycznie nie jestem w grupie ryzyka (bynajmniej jezeli chodzi o smiertelnosc), wiec poczekam i zobacze co sie bedzie dzialo. Wtedy jeszcze nie mowilo sie tyle o powiklaniach po przejsciu choroby, nawet tym delikatnym. W marcu tego roku bylo dokladnie tak:
W dniu 18.09.2021 o 16:51, Datecs napisał:Ja wraz z żoną miałem covida, ja jeszcze spoko - chociaż takiej grypy w życiu nie miałem. Żona problemy z oddychaniem, do teraz kiepskie wyniki krwi, problem z włosami (wcześniej okaz zdrowia)
Dodatkowo żona przez 3m miala suchy kaszel na ktory nic nie pomagalo. Przyniosła to 8 letnia córka ze szkoły. W teorii miałem już przeciwciała, ale każdy wyjazd za granice to była udręka i kombinowanie. W marcu zaszczepilismy sie JJ, jako ze juz pierwsza dawke dostalismy covidem, stwierdzilem ze jedna przypominajaca starczy. Po 6m od rozpoczecia szczepien (czyli mniej wiecej w czerwcu jak sie szczepilismy) poza sporadycznymi przypadkami powiklan, ktore wystapily do kilkunastu dni po szczepieniu, nie bylo slychac o masowym wymieraniu populacji ludzkiej. Podobno (lekarz w radiu - nie sprawdzilem w literaturze), w historii swiatowych szczepien, nigdy nie bylo szczepionki, ktorej skutki uboczne wystapily po okresie 3m. No i zacytowany powyzej Izraelita Skoro Izrael wyszczepił 80-90% swojego narodu to przecież wiadomo, że to musi być bezpieczne jak woda święcona
Dodam tylko, ze tez znam z pierwszej reki kilka slabych historii ludzi zarazonych Covid (z pluciem krwia i smiercia wlacznie) a nasza bliska przyjaciółka od 11m nie ma smaku i wechu (komplikacje neurologiczne), a nie znam nikogo, kto mialby problemy po szczepionce (poza ewentualnym kiepskim pierwszym dniem). Wiec wiara wiarą, teorie spiskowe swoją drogą, ale ja wierzę statystyce. Śmiertelność covidu to około 3%, ryzyko powikłań 10-20% w zaleznosci od grupy wiekowej a ryzyko powiklan po szczepionce to jakies promile. A wszyscy wiemy - promile sa warte ryzyka
I co do reszty co wierzy w to, że to Gates tym czipy przemyca do nowego windowsa (czy cos) to co do zasady bym powiedzial - a robcie co chcecie. Jak wam sie uda to ok, jak nie to dopiszemy was do tych 3%. Problem jest tylko w tym, ze takie osoby zapchaja szpitale leżąc w łóżku i umierając na coś co nie istnieje, przez co np. moja babcia, nie bedzie mogla sie dostac do lekarza na zwykly zabieg i leczenie. A po tym wszystkim, Państwo Polskie (czyli my) bedziemy placili za L4 i inne rehabilitacje.
Rozwiazanie uważam jest banalnie proste Nie chcesz sie szczepic, to jest Twoj wybor, masz do tego prawo - podpisz tylko papierek, ze jezeli zdiagnozuja u Ciebie covid, to odmawiasz leczenia, rehabilitacji i jakichkolwiek swiadczen z tego tytulu (niezdolnosc do pracy itp.) No risk no fun. Poza tym, przeciez nie ma sie co bac, czegos co nie istnieje.
No i przeciez sam bym sie dal wrobic oswiecilo mnie jak juz opublikowalem posta......
To do tych wszystkich od teorii spiskowych, ktorzy wylaczyli TV (nie wazne pis czy TVN), wylaczyli internety i wlaczyli myslenie - w konia was robia a wy to lykacie (chociaz jakos cytat skads jednak wzieli...)
"Kim jest Jacques Attali? To francuski ekonomista, socjolog i pisarz, który pełnił funkcję doradcy francuskiego prezydenta Françoisa Mitterranda."
Facet w życiu nie wypowiedział podobnych słów, czesc cytatu wzieto z ksiazki i dorobiono cala reszte, jedno co sie zgadza to to, ze ksiazka byla wydana faktycznie 40 lat temu a dla tych co nie chce im sie szukac, to tutaj oryginalny cytat: