Nik@ Zgłoś Napisano 12 Marca 2020 (edytowane) Cześć morszczacy i morszczynki. Ponad rok temu pomogliscie ocalić Olka, chorującego na nowotwór neuroblastomę. Wsparliscie także akcję prezentow mikołajkowych dla Olusia i jego brata, aby osłodzić trochę dzieciom ten czas rozłąki, choroby, wszystko się udało. Olek ma się dobrze póki co, choć nie wiadomo, czy to kiedyś nie wróci. Teraz inny maluszek z mojej miejscowości potrzebuje wsparcia. Mały Franek, który choruje na SMA i jedynym ratunkiem dla niego jest terapia genowa, której można się poddać w USA. To rdzeniowy zanik mięśni. Terapia genowa kosztuje niewyobrażalne pieniadze. Najgorsze jest to, że chorobę można tylko zatrzymać, nie da się odwrocic jej skutków. Jeśli dziecko na skutek choroby utraci zdolność samodzielnego oddychania, to już jej nie odzyska, dlatego tak ważny jest czas, aby pacjent otrzymał wlew leku jak najszybciej. Znam rodzinę Olka, ale nie znam rodziny Franka. Ale czy to ma znaczenie? O tej akcji usłyszałam jakiś czas temu. Teraz widzę, że nadal sporo pieniedzy brakuje, a dla Franka każdy dzień, to bezpowrotna degradacja organizmu. Jeśli nie roxluczyliscie jeszcze PIT-a i nie macie pomysłu, gdzie przekazać 1%, to przekazcie dla Franka. Możecie też wesprzeć zbiórkę. Tu nie chodzi o wielkie kwoty, chodzi o ilość wpłacających. Jeśli mozecie wpłacić 5 zlotych, to wplaccie. To nie jest fejkowa akcja, mój rodzinny Knurów jest od dawna oplakatowany prośbami o pomoc dla tego maluszka. Kazda złotówka się liczy. Z gory najpiękniej Wam dziękuję za wszelką pomoc temu dziecku. Tutaj więcej informacji https://www.siepomaga.pl/franek-surdel Edytowane 12 Marca 2020 przez Nik@ (wyświetl historię edycji) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach