Skocz do zawartości

Historia edycji

VDR

VDR

W dniu 18.04.2020 o 15:19, boo12 napisał:

Różnicówki nie służą do ochrony urządzeń czy też instalacji, są to urządzenia przeciwporażeniowe i mają wywalić zasilanie w całym budynku ponieważ ich zadziałanie jest uzasadnione zdrowiem i życiem użytkownika dlatego ma być jedna, odstepstwem może być jeśli użytkownik ma dostęp tylko do swojej rozdzielnicy np przy wynajmowaniu lokali w danym budynku

Oczywiście że nie służą. Tylko co ma piernik do wiatraka. Wyłącznik różnicowo-prądowy ma za zadanie odłączyć urządzenie z upływem prądu np. na obudowę. Nie musi wyłączać całego domu bo to jest totalny bezsens.
 

W dniu 18.04.2020 o 13:37, klossowski napisał:

Tak dla porównania,  ja mieszkam w starym domu gdzie liczba obwodów wynosi..... 3 po jednym na każdą fazę (B20). I przez ostatnie 20 lat  pamiętam, że tylko raz coś wywaliło: gG 35A w głównej skrzynce przed licznikiem 


Jeśli Ci wywaliło zabezpieczenie 35A w głównej skrzynce przed licznikiem to tylko oznacza, że Twoje zabezpieczenia nie zadziałały. Dobrze to  nie świadczy o Twojej instalacji w domu. Ponadto albo masz mało gniazd elektrycznych (max 10 gniazd na obwód) lub niewielką ilość punktów oświetleniowych (max 20 na obwód) i brak urządzeń dużej mocy albo instalacja jest zrobiona niezgodnie z przepisami. W dodatku łączenie obwodów gniazd z obwodami oświetleniowymi jest o ile pamiętam nie dozwolone. Więc albo masz mały domek albo robił elektryk partacz.
Ja się napatrzyłem przez co najmniej 30 lat na robotę ojca - ile instalacji poprawiał w takich starych domkach robionych po najmniejszych kosztach. Jakoś nie uśmiecha mi się by tandetna chińska ładowarka indukcyjna do telefonu, wywaliła mi np. lodówkę.
Zresztą to okablowanie ma również drugą stronę medalu. Wychodząc z domu i uzbrajając alarm - jedynymi obwodami pod napięciem są tylko te które muszą być (np. lodówka, piec, rekuperacja etc). Pozostałe są odłączane - z automatu.
 

20 godzin temu, boo12 napisał:

nie będe szukał paragrafów, ta informacja pochodzi od wykładowcy , który robił mi szkolenie i egzamin z zakresu dozoru i eksploatacji w zakresie nieograniczonym, za przykład podał  prozaiczną sytuację pęka rura z wodą na 1 piętrzę wywala ci różnicowe od oświetlenia na parterze bo pierwsza instalacja od góry, w między czasie wchodzisz do zalanego pomieszczenia a gniazdka dalej pod napięciem bo ta różnicówka jeszcze nie zadziałała i teraz możesz spokojnie stać się przewodnikiem dotykając obudowy lampy stojąc w wodzie, i wtedy dopiero zadziała różnicówka nr 2, dlatego różnicówka powinna wyrzucać napięcie w całej strefie a nie konkretnymi obwodami 

Jeśli pęknie rura to u mnie w domu zawory wody same się zamkną - to po pierwsze.  Ale powiedzmy, że to nie jest norma w 99% domach - choć powoli się to zmienia.
Po drugie jeśli upływ prądu był przez wodę to często dojdzie do zwarcia i wywali również wyłączniki nadprądowe. Wywali pewnie też wyłączniki różnicowo-prądowe na obwodach mających kontakt z tą wodą. Nie bardzo widzę powód dla którego stojąc w wodzie dotykając obudowy lampy miałby płynąc prąd ?  Skoro wszystkie obwody mające kontakt z wodą wylecą. Wyjaśnij w jaki sposób zamknie się obwód skoro woda nie ma kontaktu z obwodami w których płynie prąd, bo są odłączone. Przebicie na obudowę lampy ? Jak lampa będzie w pierwszej klasie ochrony - to nie potrzebna będzie awaria rury by wywaliło obwód na której jest ta lampa. Jeśli w II klasie i ma przebicie na obudowę,  też nie potrzebna jest awaria rury by dotykając obudowy poraził nas prąd (odpowiednio krótko bo zadziała wyłącznik różnicowo-prądowy dla tego obwodu).

Kompletnie nie rozumiem tego przykładu -  gniazdka mam na bodajże 20 cm od ziemi - wody musiałoby być pewnie gdzieś do połowy piszczela. Po drugie kto normalny wchodzi do zalanego budynku bez kaloszy w dodatku wiedząc, że jest pod napięciem ? To jest absurd. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji jako realnej w moim domu.  Po prostu nie :) Tak samo jak strażacy zanim zaczną wodą gasić odcinają napięcie, tak w zalanym budynku pierwsze co się robi to odcina napięcie. Twój wykładowca o tym nie wie ?

W takim 10 piętrowym bloku musiałaby być jedna "różnicówka" na cały pion w takim razie - by jak pęknie rura u sąsiada na 10 piętrze odciąć wszystkim zasilanie w całym pionie bo mogą dotykając lampy stojąc w wodzie zostać poraźeni. Nie wydaje Ci się to absurdem ? :D  Ta jedna "różnicówka".

 



 

VDR

VDR

23 godziny temu, boo12 napisał:

Różnicówki nie służą do ochrony urządzeń czy też instalacji, są to urządzenia przeciwporażeniowe i mają wywalić zasilanie w całym budynku ponieważ ich zadziałanie jest uzasadnione zdrowiem i życiem użytkownika dlatego ma być jedna, odstepstwem może być jeśli użytkownik ma dostęp tylko do swojej rozdzielnicy np przy wynajmowaniu lokali w danym budynku

Oczywiście że nie służą. Tylko co ma piernik do wiatraka. Wyłącznik różnicowo-prądowy ma za zadanie odłączyć urządzenie z upływem prądu np. na obudowę. Nie musi wyłączać całego domu bo to jest totalny bezsens.
 

W dniu 18.04.2020 o 13:37, klossowski napisał:

Tak dla porównania,  ja mieszkam w starym domu gdzie liczba obwodów wynosi..... 3 po jednym na każdą fazę (B20). I przez ostatnie 20 lat  pamiętam, że tylko raz coś wywaliło: gG 35A w głównej skrzynce przed licznikiem 


Jeśli Ci wywaliło zabezpieczenie 35A w głównej skrzynce przed licznikiem to tylko oznacza, że Twoje zabezpieczenia nie zadziałały. Dobrze to  nie świadczy o Twojej instalacji w domu. Ponadto albo masz mało gniazd elektrycznych (max 10 gniazd na obwód) lub niewielką ilość punktów oświetleniowych (max 20 na obwód) i brak urządzeń dużej mocy albo instalacja jest zrobiona niezgodnie z przepisami. W dodatku łączenie obwodów gniazd z obwodami oświetleniowymi jest o ile pamiętam nie dozwolone. Więc albo masz mały domek albo robił elektryk partacz.
Ja się napatrzyłem przez co najmniej 30 lat na robotę ojca - ile instalacji poprawiał w takich starych domkach robionych po najmniejszych kosztach. Jakoś nie uśmiecha mi się by tandetna chińska ładowarka indukcyjna do telefonu, wywaliła mi np. lodówkę.
Zresztą to okablowanie ma również drugą stronę medalu. Wychodząc z domu i uzbrajając alarm - jedynymi obwodami pod napięciem są tylko te które muszą być (np. lodówka, piec, rekuperacja etc). Pozostałe są odłączane - z automatu.
 

19 godzin temu, boo12 napisał:

nie będe szukał paragrafów, ta informacja pochodzi od wykładowcy , który robił mi szkolenie i egzamin z zakresu dozoru i eksploatacji w zakresie nieograniczonym, za przykład podał  prozaiczną sytuację pęka rura z wodą na 1 piętrzę wywala ci różnicowe od oświetlenia na parterze bo pierwsza instalacja od góry, w między czasie wchodzisz do zalanego pomieszczenia a gniazdka dalej pod napięciem bo ta różnicówka jeszcze nie zadziałała i teraz możesz spokojnie stać się przewodnikiem dotykając obudowy lampy stojąc w wodzie, i wtedy dopiero zadziała różnicówka nr 2, dlatego różnicówka powinna wyrzucać napięcie w całej strefie a nie konkretnymi obwodami 

Jeśli pęknie rura to u mnie w domu zawory wody same się zamkną - to po pierwsze.  Ale powiedzmy, że to nie jest norma w 99% domach - choć powoli się to zmienia.
Po drugie jeśli upływ prądu był przez wodę to często dojdzie do zwarcia i wywali również wyłączniki nadprądowe. Wywali pewnie też wyłączniki różnicowo-prądowe na obwodach mających kontakt z tą wodą. Nie bardzo widzę powód dla którego stojąc w wodzie dotykając obudowy lampy miałby płynąc prąd ?  Skoro wszystkie obwody mające kontakt z wodą wylecą. Wyjaśnij w jaki sposób zamknie się obwód skoro woda nie ma kontaktu z obwodami w których płynie prąd, bo są odłączone. Przebicie na obudowę lampy ? Jak lampa będzie w pierwszej klasie ochrony - to nie potrzebna będzie awaria rury by wywaliło obwód na której jest ta lampa. Jeśli w II klasie i ma przebicie na obudowę,  też nie potrzebna jest awaria rury by dotykając obudowy poraził nas prąd (odpowiednio krótko bo zadziała wyłącznik różnicowo-prądowy dla tego obwodu).

Kompletnie nie rozumiem tego przykładu -  gniazdka mam na bodajże 20 cm od ziemi - wody musiałoby być pewnie gdzieś do połowy piszczela. Po drugie kto normalny wchodzi do zalanego budynku bez kaloszy w dodatku wiedząc, że jest pod napięciem ? To jest absurd. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji jako realnej w moim domu.  Po prostu nie :) Tak samo jak strażacy zanim zaczną wodą gasić odcinają napięcie tak w zalanym budynku pierwsze co się robi to odcina napięcie.

W takim 10 piętrowym bloku musiałaby być jedna "różnicówka" na cały pion w takim razie - by jak pęknie rura u sąsiada na 10 piętrze odciąć wszystkim zasilanie w całym pionie bo mogą dotykając lampy stojąc w wodzie zostać poraźeni. Nie wydaje Ci się to absurdem ? :D  Ta jedna "różnicówka".

 



 

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.