No i kolejny problem...
Wczoraj pompa od jednego z filtrów była bardzo głośna. Odpiąłem więc go od prądu i znowu podłączyłem (zdarzało mi się już tak robić - wirnik startuje na nowo, czasami bez hałasu). Efekt - pompa nie ruszyła wcale. Przed chwilą odłączyłem filtr, rozebrałem na części i umyłem wirnik. Poskładałem, podłączyłem i nadal stoi.
Oczywiście wymienię pompę. Tylko wszystkie bakterie/mikrożycie (a w środku masa gąbek i rurówek) musi iść do ścieku, przez co cała, słaba biologia padnie, albo bardzo osłabnie.
edit: filtr ruszył. Tylko czemu potrzebował tyle czasu???