Skocz do zawartości

antak

Klubowicz
  • Liczba zawartości

    498
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Informacje o profilu

  • Imię
    Antoni
  • Płeć
    Mężczyzna
  • Skąd:
    Toruń
  • Akwarium
    coraz mniej zaglonione 200l :)

Ostatnie wizyty

3 184 wyświetleń profilu
  1. Mam wstępny projekt panelu, jak tylko będę miał chwilę, to zrobię wizualizację. Jeśli chodzi o wymiary, to dałbym jakieś 20, może 25 cm x 50 x 49, 1cm mniej na wysokość, żeby nie zdarzyły się incydenty z wodą przelewającą się poza akwarium. Dam 2 przegrody, w pierwszej i drugiej komorze będzie ceramika, do tego w 1 położę watę/gąbkę na złożu jako filtrację mechaniczną i jednocześnie zabezpieczenie w sytuacji wpadnięcia do środka rybek. W trzeciej oprócz pompy znajdą się grzałka i dolewka automatyczna. Muszę jeszcze przemyśleć, na jakiej wysokości będą przegrody. I tu mam pytanie: wykonać je z tworzywa, tak jak samą ścianę panelu, czy z jakiegoś innego materiału? Za wszystkie odpowiedzi i korekcje z góry dziękuję, jak już pisałem jestem kompletnie zielony w kontekście budowy tego rodzaju filtracji. Pozdrawiam
  2. Sytuacja w akwa była przez chwilę znowu dramatyczna. Nie było mnie przez tydzień, co w obecnej sytuacji wystarczyło, żeby wszystko porosło glonami, padła oxypora (cyjano + glony ją zarosły) i resztki leptastrei oraz zaginął jeden pterapogon - aczkolwiek zwłok nie znalazłem, nie mam dostępu do wszystkich grot w zbiorniku, więc daję mu jeszcze szansę. Dwa dni intensywnego czyszczenia i wywalania glonów, no i rezultat jest niezły. Przez najbliższe tygodnie będę doprowadzał zbiornik do równowagi, kupię nowe testy i chemię, naprawię filtr RODI oraz dokładnie rozplanuję przesiadkę. Być może na dniach wkleję parę zdjęć, ale to pod warunkiem nieco większej stabilizacji mojego pobojowiska. Pozdrawiam antak
  3. No więc kwestia sumpa jest dosyć skomplikowana. Z jednej strony ogranicza mnie posiadana już szafka, w której nie ma miejsca na sump. Z drugiej, akwa jest w sypialni, a woda spływająca rurami musi jednak hałasować. Poza tym, no cóż, jestem trochę nowicjuszem jeśli chodzi o filtrację w stylu sump/panel, a ten drugi wydaje się być łatwiejszy do wykonania. Przemyślę to jeszcze, ale jednak panel bardziej mi pasuje. Co do skały, to dałeś bardzo dobry argument. Mam w akwa dwa duże, pokryte anthelią kawałki, które rzeczywiście mógłbym przenieść. Chyba nic innego na nich nie rośnie, nawet samosiejki capnelli jakoś omijały to miejsce (zapewne wina specyficznej cyrkulacji w tym rejonie baniaka), a na ich tyłach siedzi mnóstwo gąbek i rurówek. Dzięki za obserwację, dużo to dla mnie znaczy, zwłaszcza ze strony posiadacza tak pięknego akwarium. Pozdrawiam
  4. Cześć wszystkim Wczoraj ogłosiłem mój zamiar przesiadki na większe akwa zamiast likwidacji. Powiem szczerze, że ten pomysł dał mi sporo nowej energii, więc zrobiłem solidny research, a teraz zakładam ten temat, aby w razie czego mieć gdzie pytać bardziej doświadczonych ode mnie. Póki co wszystko spina się w budżecie, udało mi się wstępnie wytypować sprzęt, aczkolwiek są już również potencjalne problemy. Zatem jeśli chodzi o sprzęt: Lampa - zapewne znowu Maxspect rsx r5, tylko o rozmiar większy, bo 300 zamiast 200 Cyrkulacja - 1 sztukę już mam, natomiast dołożyłbym tunze 6085 (przywiązałem się do tej marki, w porównaniu z resztą sprzętu działa cicho i bezawaryjnie, więc nie będę kombinował) Pompa obiegowa: jebao dcp8000 Grzałkę i wentylację dobiorę później, dolewkę też już mam, jedyne co być może będę musiał wymienić to filtr RODI Jako filtrację planuję zwykły panel, no i tutaj może wyrosnąć duża przeszkoda nr. 1: nie mam zielonego pojęcia, jak powinien wyglądać panel. Ale najpierw poczytam, potem zrobię projekt i ewentualnie podpytam, co zmienić. Samo akwarium będzie miało standardowe wymiary 150x50x50 Jako skałę wykorzystam pewnie marco rocks, nie będę bawił się w przenoszenie jej ze starego baniaka, nie chcę zawlec glonów i capnelli. Piasek raczej suchy, planuję warstwę około 3cm. Bakterie, ceramikę, testy i hydraulikę ogarnę na późniejszym etapie zakładania akwa. Natomiast co do życia, będę celował w krewetki, nieduże rybki w stylu obecnej obsady, a wśród korali głównie LPS-y, trochę jakichś nieinwazyjnych miękasów i łatwiejsze SPS-y. W miarę postępu prac będę robił aktualizację i pytał, co i jak. Jeśli macie jakieś sugestie, co zmienić w moich dotychczasowych planach, to jestem na nie otwarty. Pozdrawiam antak
  5. Witam wszystkich po (kolejnej) przerwie! Wbrew temu, co wcześniej pisałem, nie będę jednak likwidował akwarium. Jak to mówią: tylko krowa nie zmienia zdania. Ale wszystko po kolei. Z początku byłem pewien, że likwidacja to jedyne wyjście. Stan akwarium jest beznadziejny, nie jestem pewien, czy wręcz się nie pogarsza. Natomiast całkiem niedawno zdałem sobie sprawę z tego, że w rzeczywistości przywrócenie baniaka do dawnej świetności wcale nie będzie takie trudne, po prostu jestem strasznie leniwy, i z tego wynikają przeróżne problemy :/. W każdym razie przegląd internetu w związku z planami zakończenia historii mojej rafy obudziły we mnie choć część dawnej pasji. A potem doznałem olśnienia. Mam dzisiaj około 5 - 6x większe środki niż w dniu, w którym założyłem akwarium. Mam również większą wiedzę (chociaż naturalnie bez przesady), i wiem, gdzie mogę ją poszerzać. Zatem zabiorę się za całkowitą reanimację hobby, postawienie akwarium na nogi, czego kulminacyjnym punktem będzie przesiadka na 375l. Nie do końca od zera, ale tym razem porządnie: nowy sprzęt, panel zamiast kaskad, bez miękasów zarastających każdy centymetr, i z systematyczną opieką. Po tym co pisałem wcześniej ta deklaracja może wydawać się dziwna, ale byłem wtedy trochę w dołku, nie miałem jakiegoś celu w tej pasji. Teraz już wiem, że będę kontynuował morszczyznę, na dobre, czy na złe. Pozdrawiam antak
  6. Witajcie, drodzy forumowicze. Dawno mnie tu nie było, a mam parę ważnych rzeczy do przekazania. Pomimo moich starań, glony wygrywają, w tej chwili pewnie z 20 do 0. Czasami solidnie czyszczę akwarium i dwa razy tygodniowo, ale to nic nie daje. Dawno straciłem już zapał i chęci, wypaliłem się, można by rzec. W związku z tym zamierzam zabrać się, po 4,5 roku działania, z licznymi porażkami ale i sukcesami, za zlikwidowanie mojego, dziś już coraz bardziej zaglonionego 200l. Nie ukrywam, że pod wieloma względami to dla mnie ciężka decyzja, ale chyba dziś już konieczna. Naturalnie, w pierwszej kolejności wydam korale i wyrzucę skałę, potem oddam ryby a na końcu spuszczę wodę, później z kolei sprzedam sprzęt. Niepokoję się tylko o to, czy znajdę potencjalnych kupców, zwłaszcza na życie, ale ktoś na pewno się trafi. W tym momencie chciałbym podziękować wszystkim, którzy kiedykolwiek się tu wypowiedzieli, udzielili mi porady, wskazali drogę. Dzięki Wam akwarium istnieje tak długo, Wasza wiedza pomogła mi przezwyciężyć sporo napotkanych wcześniej problemów. Dziękuję. Na sam koniec zostawiłem mój plan na przyszłość: na razie nie planuję zakładania nowego morszczaka, ale mam już pomysł na słodkowodne akwarium, które założyłbym po roku/dwóch przerwy. A kto wie, może i morskie ponownie zagości w moim życiu? Ale tego nie wiem. Wybaczcie trochę zbyt formalny ton, jakoś tak mi wyszło... Pozdrawiam serdecznie wszystkich. - antak
  7. No dobrze, przychylę się do twojej sugestii i wrzucę jakieś zdjęcia, pewnie w edycji do tego posta. Aczkolwiek szału ni ma :/ A oto i zdjęcia mojego zaglonionego akwarium :
  8. A więc akwarium istnieje, i jak mam nadzieję, niebawem odzyska dawny blask, utracony z mojej winy, kiedy to kompletnie je zaniedbałem, zarosło i się znów zagloniło. Od zimy tak naprawdę nie robiłem przy nim nic, oprócz dolewania wody i karmienia ryb. Wprawdzie nie ma strat w obsadzie, czy to mobilnej, czy to koralowej, ale powstał straszny busz. Porządek zrobiłem dopiero dzisiaj, ale akwarium nie będzie nadawało się za bardzo do pokazania przez przynajmniej parę tygodni. Plan działania to po prostu podmiany wody + testy przynajmniej raz w miesiącu, codzienne karmienie i (w końcu, po ponad roku) reaktywacja automatycznej dolewki. Obecnie jest problem z glonami, rośnie "jakiś włosowaty" i valonia. Przy czym masa koralowa jest na tyle duża, że glony nie przeszkadzają koralom we wzroście, ale zapychają filtry i pompy, a także oszpecają otoczenie. Myślę jednak że regularne rwanie i coś glonożernego w obsadzie z czasem rozwiąże, albo chociaż zredukuje problem. To by było na tyle, pozdrawiam wszystkich czytelników tegoż posta, i postaram się wrzucić jakieś zdjęcia za te parę tygodni, jak sytuacja się ustabilizuje a akwarium będzie jakoś wyglądać.
  9. Mam taki pytanie: co zrobić z nadmiarem capnelli? Czy można tak po prostu wyrzucić koralowce (przed czy w sumie bym się wzbraniał, bo to w końcu zwierzęta), czy trzeba jednak je komuś przekazać/sprzedać? Z góry dziękuję za odpowiedź...
  10. Taka aktualizacja... No więc obsady na razie nie zwiększyłem, choć jest to w planach. Zagubił mi się gdzieś doktorek, mam nadzieję, że po prostu siedzi w jakiejś dziurze. Koralowce rosną, powiedział bym nawet, że za szybko. Kilka zdjęć, które wprawdzie nie oddają efektu, ale przynajmniej pokazują, jak jest: Pozdr.
  11. Niestety tak, i to też jest problem. Ale na przykład cyjano ubyło. No nie wiem... Mandaryna podobno ciężko wykarmić...
  12. W akwarium, zdaje się, toczy się wojna o dominację między koralami... Zielona acropora pada ofiarą czegoś. Tylko nie wiem, czego. Prześwietlenie? Pasożyty? Montipora? Zapewne skończy się to dla nie tragicznie, ponieważ jest przyklejona do skały a ja i tak jestem beznadziejnym lekarzem zwierząt... Właśnie dlatego staram się nie dopuścić do żadnych chorób. Niedobory raczej wykluczam, bo reszcie korali, w tym drugiej acroporze, nic nie jest. Rybki mają się świetnie, krewetki zapewne też. Większość korali urosła do oszałamiających rozmiarów. briareum dalej wchodzi na szybę... fungia już prawie się zaleczyłaanthelia parzy favię(?)odnośnie montipory to mam takie pytanie. Jak bardzo łamliwe powinny być spsy? Czy ułamanie fragmentu powinno sprawiać problem, czy powinien on odrywać się z łatwością?widok od boku, z mojej ulubionej perspektywy: Czy ta asterina może być przyczyną takiego stanu acropory? Pozdrawiam Aha, mam jeszcze jedno pytanie. Jaka ryba będzie jeść wirki i nie pozabija się z doktorkiem?
  13. Przedziwny zbieg okoliczności potwierdził tezę @Arek77 (swoją drogą - dziękuję!). Otóż gdzieś w domu doszło do jakiegoś zwarcia i wywaliło korki. Po powrocie zasilania główny podejrzany, czyli biała kaskada, nie ruszyła. Pewnie po prostu zaciął się wirnik. Odłączyłem ją od prądu, a rano wody w żaden sposób nie przybyło, podkładka trochę wyschła. Wyczyściłem dokładnie filtr i wsadziłem nowe media, po podłączeniu działa, wszystko jest ok. Woda lała się zapewne przez glony, które rosły na samej kaskadzie, było ich tam całkiem sporo. Bardzo cieszy mnie taki obrót sprawy, dlatego nie zamierzam myśleć o likwidowaniu akwarium. Jakkolwiek jeśli pojawi się równie poważny problem to może okazać się, że mu nie sprostam. Pozdrawiam
  14. Nie wiem jak to możliwe, ale powrócił stary problem. Wydaje mi się, że akwarium przecieka. Podkładka jest cała nasączona wodą. Pod akwarium znalazłem pokaźną kałużę - teoretycznie po jej wytarciu wody nie przybywa. Woda na podkładce jest po obu stronach. Jeśli rzeczywiście okaże się, że to przeciek to będę musiał komuś (lub gdzieś) przekazać życie, a samo akwarium zlikwidować. W takiej sytuacji nie będzie nowego startu, zrezygnuję po prostu z akwarium morskiego. Jeszcze się zapytam, czy miał ktoś podobną sytuację. Co wtedy trzeba zrobić? Czy, jeśli to pęknięcie w dnie, jest poważne ryzyko, że wody zacznie szybciej ubywać, albo wręcz że całe akwarium się rozpadnie? Z góry dziękuję za rady, odpowiedzi i w sumie nawet za ewentualną krytykę... Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.