Jutro organizuję sobię wycieczkę do pewnego "morskiego" sklepu (to nie sponsor, dlatego nie piszę nazwy), więc dojdzie jakieś życie - w tym, mam nadzieję rybki. Żeby nie było, że za dużo w za krótkim czasie (nie wiem, jak to inaczej sformułować), to ostanie większe zakupy życia były w styczniu, wtedy też po raz ostatni nabyłem ryby.
Edit: dam jeszcze zdjęcie z boku, przy wyłączonej cyrkulacji na czas karmienia lps-ów.