Ciąg dalszy obserwacji: nie jest to końcówka jelita - kupsztyl wychodzi obok. Babka ma nadal trochę zapadnięty brzuszek (ale boczki nie są wychudzone, żeruje aktywnie) - to się wyrównuje po karmieniu, najbardziej widoczne jest rano; rano też ma największą opuchliznę przy odbycie. Ten zapadnięty brzuch może (?) mieć związek z tym CZYMŚ, ale może też z faktem, że podczas mojego urlopu (1-sza połowa sierpnia) bateria w karmniku przestała działać i ileś dni nie sypał karmy. Niepokoi mnie też to, że podobną "gulę" od wczoraj ma też magnifica. Coraz więcej poszlak wskazuje niestety na jakiegoś jelitowego pasożyta. Jak myślicie, levamisol mógłby pomóc? Ktoś miał podobny problem w swojej solniczce? Gdzie radzicie się zwrócić? (znam weterynarza, ale nie wiem, na ile ma doświadczenie z rybami morskimi).
Historia edycji
Ciąg dalszy obserwacji: nie jest to końcówka jelita - kupsztyl wychodzi obok. Babka ma nadal trochę zapadnięty brzuszek (ale boczki nie są wychudzone, żeruje aktywnie) - to się wyrównuje po karmieniu, najbardziej widoczne jest rano; rano też ma największą opuchliznę przy odbycie. Może to mieć związek z TYM, ale może też z faktem, że podczas mojego urlopu (1-sza połowa sierpnia) bateria w karmniku przestała działać i ileś dni nie sypał karmy. Niepokoi mnie też to, że podobną "gulę" od wczoraj ma też magnifica. Coraz więcej poszlak wskazuje niestety na jakiegoś jelitowego pasożyta. Jak myślicie, levamisol mógłby pomóc? Ktoś miał podobny problem w swojej solniczce? Gdzie radzicie się zwrócić? (znam weterynarza, ale nie wiem, na ile ma doświadczenie z rybami morskimi).
-
Ostatnio przeglądający 0 użytkowników
Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.