43 minuty temu, Raff 2020 napisał:Samym gadaniem i powtarzaniem tych samych błędów przy zarybianiu, też nie pomagamy podopiecznym. Jakie ma znaczenie z czego jest pojemnik? Zrobiłem to w największych możliwych wiadrach, które miałem, bo mało jest akwarystów, co mają zaplecze ze zbiornikami na kwarantannę.
Niestety wszystkie Anthiasy, białobrody i pyroferus nie przeżyły nocy, lineatus leży na dnie ledwo co rusza skrzelami.
Mam dość
Smuteczek..
Nie poddawaj się. Ja też miałem chwile zwątpienia jak traciłem ryby na kwarantannie na miedzi czosnku etc. (do hepatusa miałem z 3 podejścia - dopiero na Arechinie się udało, a podobno akurat dla niego jest toksyczny) . Zrób to jeszcze raz, tylko po 1 rybie - 1 pokolec = 1 kwarantanna. I wpuszczaj sukcesywnie, nie wszystkie na raz, zaczynając od pokolców. Jak one się w baniaku zaaklimatyzują na dobre, to potem mniejsze ryby wpuścisz bez kwarantanny i nawet jak pokolce wysypie to sobie poradzą, jeśli będą czuły się bezpiecznie i będą dobrze odżywione.
Nie da się od razu wszystko na raz.
Warto też pomyśleć o lampie UV w głównym.
3 mam kciuki,
tomko