Przyglądam się tej dyskusji od początku powstania niniejszego tematu..... i dodam swoje "trzy grosze".
Z tego co mi wiadomo to "black friday" w swoich zamierzeniach miał umożliwić sklepom oczyszczenie półek sklepowych z zalegających lub mało chodliwych towarów, aby zrobić miejsce na świąteczne i noworoczne towary. A więc towaru, którego sklep zamowił w zbyt dużych ilościach lub tego co wyszło z mody lub co ma swoje nowsze lepsze wersje trzeba bylo się pozbyć kosztem zerowej marzy lub nawet poniżej kosztów zakupu. I stąd można było "upolować" coś z prawdziwym 30, 50 lub 70% rabatem. Sam niejednokrotnie w sklepach sieciowych czekałem na sezon wyprzedażowy aby kupić coś co mi by się przydało ale nie jest niezbędne.... np pojemnik plastikowy (aby zrobić porządek z testami do wody) przeceniony z 78 zł na 20 lub szlifierkę typu Dremel z 99 zł na 50 zł.
A takie przeceny jakie opisywane są w postach niniejszego ematu są to zwykle chwyty psychologiczne i nie maja nic wspólnego z "black ftiday". W większości nie są to zamierzone oszustwa mające na celu wprowadzenie w błąd, ale po prostu chwyty marketingowe o których uczą na studiach. Trzeba być ostrożnym i myśleć. Sklepy w obecnych czasach nie robią dużych zapasow aby nie zamrażać pieniędzy więc prawdziwe black friday-owe okazje są naprawdę rzadkie.
Pozdrawiam.