Kolejny fascynujący dzień zaczął się od zagubionego nemo, gdzie jest, nie ma zniknął! Więc po pracy szybko do sklepu żeby moja pięcio latka się nie stresowała, całe szczęście mieli kilka, do nemo w promocji dostałem dwie szczepki. Szybko do auta, wręcz biegiem żeby zdążyć przed córką, natychmiastowa adaptacja do nowych warunków i śmiga. Myślę sobie mam fart zdążyłem, coś mnie tknęło żeby spojrzeć w panel, cóż za zdziwienie mnie ogarnęło gdy moim oczom ukazał się mały uciekinier, hmmm i co ja teraz powiem córce???? byłem w beznadziejnym położeniu no bo były dwa a są trzy. Postanowiłem wybrnąć że to starszy brat który nauczy je pływać przy dnie ! bo maluchy pływały tylko przy powierzchni, moje wytłumaczenie się przyjeło i dodatkowo spokojnie przemyciłem dwie szczepki
Parametrów nie sprawdzam bo to nie ma sensu, mam cjano mam nadzieje że korale nie ucierpią.