Sobie dojrzewa, karmię, leję bakterie cośtam nakapię jak się przypomni. Powoli dywanik zielonego cyjano i innych nieporządanych stworzeń odchodzi w zapomnienie. Wszystko żyje, ryby w świetnej kondycji, korale też nie marudzą. Acropora hiacintus i acropora white jedynie zajmują się zalewaniem podstawek zamiast wzrostem. Czekam, nie przestawiam. Przemeblowanie jednak w LPS musiałem zacząć, raz, że krzuny porosły za duże z przodu i ładniejszych nie widać, to jeszcze dunka parzyła turbinarię. Przycinka poszła, może jak to powystawiam to trochę środków się odzyska.
kH 8,3
Ca nie wiem
Mg nie wiem
NO3 1
PO4 0,01
FTS
"Dobry wieczór, żryć dać pamiętasz Pan?"
Jeden z ulubionych koralowców, kiedyś szukałem w taksonomii, ale chyba szkoda czasu, dla mnie to bowerbanki.
Po przemeblowaniu:
Z takich nadchodzących zmian, to może zapowiadałem, ale zrobię wyższą konstrukcję z tyłu na środku, coś pod montipory bo ewidentnie wypalają się na środku. No i najważniejsza niemal hazardowa zmiana: obsadę uzupełni Chelmon. Przy żółtku to ogromne ryzyko, dlatego jakiś czas Chelmon posiedzi w pierdlu, niech się powąchają, niech żarcie wypada z jego klatki ... no i może 3 pokolce zajmą się sobą, tym bardziej że Desjardini to taki majestatyczny mediator. Jak coś się dzieje to wpada i rozdziela temperamentne towarzystwo.