Tridacna maxima

[Tata]

Witam

Czy jest jakiś sposób na przymocowanie Tridacna maxima do skały tam gdzie ja chcę a nie prąd wody, do czasu wykształcenia bisiorów przez małża?

Pozdrawiam

Łukasz

[snocho]

problem w tym, że tridacna niekoniecznie może 'chcieć' siedzieć w miejscu, w którym Ty sobie ją wymarzyłeś. Sam myślałem o przyklejaniu małży, ale stanowczo mi to odradzono i jeśli sama się nie przytwierdzała w miejscu, gdzie ją kładłem, to przestawiałem ją gdzie indziej. Obecnie mam 3 maximy i wszystkie przymocowały się bez klejenia.

[Stani]

Zdaje sie, ze te troche starsze nie wyksztalcaja bisiorow. Moja lezy luzem. Spadala zawsze w jednym kierunku to dokleilem tam kawalek skalki.

Czy ktos ma Tridacne postawiona bezposrednio na piasku?

Pozdrawiam

[Tata]

No własnie aktualnie u mnie jest na piasku i wcale nie jestem szczęśliwy z tego powodu, bo nad nią kursuje babka i regularnie ją zasypuje. A to chyba nie jest zbyt dobre dla niej.

[snocho]

Jeszcze dwa lata temu byłam przekonany, że tridacny wręcz trzeba stawiać na piasku. Zdaję się że sam Kostecki takie teorie rozpowszechniał, ale kto jemu to powiedział - nie wiem. Dopiero znajomy Niemiec zaczął się głośno śmiać, kiedy powiedział mu że stawiam małże na piachu i twierdził, że to bezsensowne, bo małża nie przytwierdzi się do piachu, co najwyżej do szkła i tylko niepotrzebnie ją tym stresuje. Na miejsce dla małży zawsze wybierałem w miarę płaką platformę lub inny fragment skały, z któego będzie jej ciężko spaść. Bo nie wiem jak u was, ale moje małże przed przytwierdzeniem lubią sobie odrobinę pospacerować.