Wilgoci nie ma, bo klima suszy powietrze aż za dobrze. A jak nie klima, to wietrzę ile się da. Wentylacja jak to w bloku, ale daje radę, już ogarnąłem trochę temat (wiatraki z czujnikiem wilgoci, nawietrzniki których wcale nie zatykam, choć ideałem byłaby rekupetacja:-). Choć oczywiście smrodek bierze się pewnie z tego, co się z akwarium ulatnia poza wodą, a nie skrapla się w klimatyzatorze. W tym właśnie rzecz, jak się tego pozbywać, skutecznie i na stałe. Z wietrzeniem w upały jest ten problem, że nie tyle temperatura, co właśnie wilgotność na zewnątrz ostatnio zabija (po 80% czasem). Dosłownie widzę to po akwarium. Może być ciepło i temperatura a akwa jest ok (mam duże parowanie). Ale tylko wilgotność wzrośnie - zaraz temperatura w akwarium rośnie (mniejsze parowanie) i wiatraki startują.
Ech, widzę czepneliście się tych okien Okna są drewniane, z wywietrznikami, z zamkami w trybie "letnim", także nie uszczelniam mieszkania na głucho. Nie chodzi też o prąd, ale o przeżycie kiedy za oknem jest 35st i "przed burzą". Co do powietrza w grodzisku, to niestety prawda...